– Polska jest gwiazdą wśród krajów OECD, ale w kryzysowych czasach musi pracować dwa razy ciężej, żeby zachować swoje atuty – zaznaczył Angel Gurria, sekretarz generalny Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Organizacja zaprezentowała wczoraj swoje najnowsze prognozy i zalecenia dla naszego kraju.
Miękkie lądowanie
Eksperci pozytywnie ocenili to, jak Polska gospodarka radziła sobie do tej pory w kryzysie. W ubiegłym roku wzrost PKB, którego motorem była konsumpcja prywatna i inwestycje, głównie budowlane, wyniósł 4,3 proc. i przewyższył prognozowane przez OECD 3 – 3,5 proc. Jednak w tym roku czeka nas lądowanie, które, jak zapewniają przedstawiciele OECD, powinno być miękkie, pod warunkiem że odpowiednio się na nie przygotujemy.
Polska nie może spocząć na laurach
- Rozmowa „Rzeczpospolitej" z Angelem Gurrią
– Na pewno nie jesteście odporni na to, co dzieje się na zewnątrz. Inne kraje zwalniają, a Polska jest coraz mocniej powiązana handlowo z krajami strefy euro – podkreślił Gurria. W tym i przyszłym roku wzrost naszej gospodarki spowolni do około 3 proc. Słabsze będzie tempo konsumpcji, wyhamuje też eksport naszych towarów. Polska jest w komfortowej sytuacji, ponieważ ma przestrzeń do luzowania polityki monetarnej, gdyby spowolnienie okazało się silniejsze. Co z inflacją? – Dziś przestała spędzać sen z powiek – mówi Gurria.