W ciągu ostatniego miesiąca ceny rosły szybciej niż w marcu, bo aż o 0,6 proc. Sam poziom inflacji nie zaskakuje analityków. Nasza ankieta pokazywała co prawda, że oczekują stabilizacji na poziomie sprzed miesiąca, ale część spodziewała się, że podwyżki cen gazu od kwietnia mogą inflację pchnąć w górę.
Drogie buty i mieszkanie
Tak też się stało. Ceny nośników energii wzrosły o ponad 8?proc. r./r. i o 1,2 proc. m./m. (w marcu odpowiednio o 6,9 proc. i 0,1 proc.). Gdy prześledzimy, dlaczego wzrósł ogólny wskaźnik inflacji, okaże się, że nie był to już skutek drogiej żywności, jak w poprzednich miesiącach. Ceny żywności w kwietniu wzrosły bowiem tylko o 0,2 proc. wobec 1,2 proc. w marcu. W ujęciu rocznym również rosły wolniej. Nieco mniejszy wpływ na kwietniowy wzrost wskaźnika miały też paliwa podbijające ceny transportu.
Po wielu miesiącach spadków o ponad 3 proc. wzrosły natomiast ceny w kategorii odzież i obuwie. Po raz kolejny miały miejsce podwyżki w restauracjach i hotelach. Największy wpływ na wzrost wskaźnika inflacji miały podwyżki opłat związanych z mieszkaniem (wzrosły m.in. ceny najmu i ceny mebli).
Będą kolejne podwyżki?
Ekonomiści zgodnie podkreślają, że inflacja nie rośnie już tylko za sprawą czynników podażowych. Szacują, że wzrost ogólnego wskaźnika był wynikiem wyższej inflacji bazowej (po wyłączeniu cen energii i żywności) do ok. 2,6 proc., czyli znów powyżej celu inflacyjnego NBP. W marcu inflacja netto wyniosła 2,4 proc.
Co więcej, w kolejnych miesiącach ogólny wskaźnik inflacji może jeszcze rosnąć. Ekonomiści BRE Banku szacują, że szczyt na poziomie 4,5 proc. inflacja zanotuje w czerwcu i lipcu. Po części będzie to efekt Euro 2012. Ich zdaniem zejście poniżej 4 proc. nastąpi dopiero w ostatnich miesiącach roku.