W tym czasie depozyty w Grecji, Hiszpanii i Irlandii łącznie zmniejszyły się o 6,5 proc., do 1,2 biliona euro. W samej Grecji suma depozytów zmalała o 16 proc.
Depozyty w Niemczech to kwota ponaddwukrotnie wyższa od puli tanich kredytów udzielonych przez Europejski Bank Centralny w ramach poprawiania płynności w systemie finansowym eurolandu. Ucieczka kapitału z państw peryferyjnych strefy wspólnej waluty spowodowana jest obawami, że Grecja może ją opuścić.
– Im dłużej będzie trwał kryzys zadłużeniowy, tym więcej pieniędzy napłynie do Niemiec – prognozuje Dieter Hein, analityk sektora bankowego w firmie badawczej Fairesearch, podkreślając, że Niemcy mają opinię najbezpieczniejszego kraju w eurolandzie.
Raimund Roesseler, szef pionu bankowego w niemieckim nadzorze Bafin, mówi o korzyściach, jakie rodzime instytucje odnoszą dzięki napływowi pieniędzy. Commerzbank, inwestor strategiczny BRE Banku, w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku pozyskał depozyty w wysokości 7 miliardów euro, dzięki czemu nie musiał sprzedawać obligacji, by zdobyć fundusze na refinansowanie zobowiązań. Korzystają też niemieckie filie banków zagranicznych, gdzie w ciągu roku depozyty wzrosły z 60,4 miliarda euro, do 82,9 miliarda euro.