Dlatego jego zdaniem budżet na 2013 r. jest realistyczny. Jednocześnie nie wykluczył możliwości jego nowelizacji w połowie roku. Ale zastrzegł, że nie byłoby to żadną katastrofą. – Nie przewiduję podwyżek VAT na 2013 r. – podkreślił.

Senatorowie złożyli 33 poprawki (w tym 24 tzw. poprawki mniejszości). Najistotniejsza z nich dotyczy podwyższenia do 12 mld zł (z 6 mld zł obecnie) kwoty pożyczki, jakiej rząd będzie mógł udzielić Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych. Rostowski popierał tę poprawkę, tłumacząc, że ma to zapewnić w sytuacji nieoczekiwanego spadku dochodów składkowych w FUS możliwość zapewnienia ciągłości wypłat bez potrzeby raptownej nowelizacji budżetu pod koniec roku. Choć minister takiej sytuacji oczywiście się nie spodziewa.

Rostowski zaapelował za to o odrzucenie poprawki zwiększającej o 1 mld zł wydatki z Funduszu Pracy na aktywne formy walki z bezrobociem. Bez wskazania źródła dochodów zwiększyłoby to deficyt sektora finansów, co jest sprzeczne z zamierzeniami rządu (do zmniejszania deficytu zobowiązuje nas m.in. unijna procedura nadmiernego deficytu – red). Dodał, że jeżeli bezrobocie znacząco by wzrosło, rząd będzie mógł się zastanowić nad zmianą planu finansowego Funduszu Pracy, a także będzie mógł podjąć inne działania. Tymczasem brak realizacji zobowiązań wobec UE może skutkować wstrzymaniem funduszy unijnych, co – jak uważa Rostowski – miałoby groźne skutki dla bezrobocia w Polsce.

Do zamknięcie tego wydania gazety Senat nie przegłosował jeszcze budżetu na 2013, jednak 8 stycznia to ostatni dzień na zakończenie prac w izbie wyższej. Ustawa przewiduje, że deficyt w przyszłym roku nie przekroczy ok. 35,56 mld zł, dochody wyniosą 299,4 mld zł, a wydatki 334,95 mld zł. Budżet opiera się na założeniach, że PKB ma wzrosnąć o 2,2 proc., inflacja wyniesie 2,7 proc.

W 2012 r. – jak podała wiceminister Hanna Majszczyk, dochody wyniosły 287,6 mld zł (o 6,2 mld zł poniżej planu), wydatki – 318,6 mld zł (o 10,2 mld zł mniej), a deficyt – 31,08 mld zł (wobec 35 mld zł planu).