Od dzisiaj główna stopa procentowa wynosi 4 proc., czyli najniżej od kwietnia 2011 r. Decyzja władz monetarnych nie zaskoczyła – obniżki, o 25 pkt baz., spodziewali się wszyscy analitycy ankietowani przez „Parkiet". Choć część ekonomistów, a także przedstawiciele rządu apelowali, aby władze monetarne na spowolnienie gospodarki zareagowały bardziej zdecydowanie. Zwłaszcza że inflacja zaczęła szybciej spadać (już w grudniu 2012 r. mogła być w środku celu inflacyjnego 2,5 proc.), wzrost gospodarczy stacza się w okolice zera, a stopy procentowe w Polsce są wciąż najwyższe w Europie.
Nastroje na rynku dodatkowo podgrzały wyniki listopadowego posiedzenia RPP, które ujawniły, że już czterech członków gremium, w tym prezes NBP Marek Belka, opowiada się za obniżkami kosztu pieniądza o 0,50 proc. Jednak, podobnie jak w grudniu, w styczniu w gremium nie znalazła się większość do przeforsowania takiego ruchu. Mimo że we wczorajszym posiedzeniu RPP nie wzięła udziału „jastrzębia" Zyta Gilowska.
Koniec rundy obniżek
Rynek do tej pory wyceniał spadek głównej stopy procentowej w tym roku jeszcze o 100 pkt baz. – główna stopa procentowa miała być rekordowo niska i wynieść 3 proc. Jednak prezes Marek Belka te oczekiwania studzi i ogłasza, że pewna runda obniżek stóp procentowych już dobiega końca. Po dwóch miesiącach jasno zapowiadanych cięć RPP powróciła do retoryki warunkowej. W kluczowym zdaniu komunikatu, uzasadniającego decyzję RPP, określenie, że Rada, pod pewnymi warunkami, „dokona" dalszego luzowania polityki pieniężnej, zamieniono na „nie wyklucza". – Kolejna obniżka dalej jest możliwa, ale nie, jak poprzednio, niemal pewna. To zwiastuje, że zbliżamy się do końca pewnego etapu w polityce łagodzenia – przyznaje Marek Belka. Nie rozwiewa jednak wątpliwości analityków, kiedy przystanku w obniżkach można się spodziewać. Nie wyklucza cięcia jeszcze w lutym, a przerwa nastąpi później.
Rynek odebrał słowa prezesa NBP jako jednoznaczną zapowiedź pauzy w obniżaniu kosztu pieniądza. Po zapowiedziach prezesa NB złoty zaczął się silnie umacniać – w ciągu kilkunastu minut zyskał blisko 4 gr. Rentowność 10-letnich obligacji skoczyła z nieco powyżej 3,7 proc. do blisko 3,9 proc.
Przerwa w lutym
– Komentarz prezesa Belki nie pozostawił złudzeń, że stanowisko Rady uległo zaostrzeniu. Rada dała wyraźny sygnał, że przestrzeń do obniżek stóp stopniowo się zmniejsza. Oczekiwania rynku były zbyt agresywne – ocenia Grzegorz Maliszewski z Banku Millennium. Zdaniem analityków przerwa nastąpi już w lutym. Według Doroty Strauch z Raiffeisen Banku w tym roku czekają nas jeszcze dwa cięcia stóp – w marcu i w maju – każde po 25 pkt baz. Sporo ekonomistów nie widzi jednak potrzeby, żeby w obniżkach robić przerwę. – Słabe dane makroekonomiczne i niska inflacja za grudzień zmuszą RPP do obniżki stóp w lutym. Projekcja inflacji będzie argumentem za obniżką stóp w marcu. A spadająca bardzo szybko inflacja może być bodźcem do jeszcze jednej obniżki w drugim kwartale. Wszystkie po 0,25 pkt proc. Wciąż widzę zatem przestrzeń do spadku głównej stopy NBP do 3,25 proc. – uważa Ignacy Morawski z PBP Banku. Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan sądzi, że stopa powinna spaść do 3 proc. – Obawiam się jednak, że dotychczasowa ostrożność RPP w luzowaniu polityki pieniężnej wskazuje, że będzie to raczej 3,5 proc.