To największy ujemny bilans wpłat i wypłat od grudnia 2003 r., czyli od ponad dziewięciu lat – informują Analizy Online.
Z perspektywy napływów do funduszy obligacji w całym 2012 r. i pierwszych pięciu miesiącach tego roku – 11,6 mld zł netto – 900 mln zł czerwcowych odpływów to wciąż stosunkowo niewiele. Licząc od początku roku, bilans sprzedaży funduszy dłużnych jest na dużym plusie – ok. 3,2 mld zł.
Jednocześnie płyną pieniądze do funduszy akcji. Na razie nie tak szerokim strumieniem jak do funduszy obligacji – portfele akcji od początku roku pozyskały niecałe 1,6 mld zł netto – jednak nawet czerwcowe zawirowania na rynkach nie zniechęciły klientów TFI do inwestycji giełdowych. W ubiegłym miesiącu fundusze akcji pozyskały bowiem ponad 375 mln zł.
Większość kapitału trafiła do funduszy akcji polskich małych i średnich spółek – pozyskały one 188 mln zł netto. Do strategii szerokiego rynku wpłacono o 150 mln zł więcej, niż z nich wypłacono. Jak to się stało, że inwestorów nie wystraszyły czerwcowe spadki na światowych giełdach ani tym bardziej nasze lokalne czynniki, czyli nacjonalizacja OFE?
– Powód jest tak naprawdę wciąż ten sam – oprocentowanie lokat jest tak niskie, że część inwestorów decyduje się na podejmowanie większego ryzyka. Dlaczego sam czerwiec ich nie wystraszył? Myślę, że tym, co sprzedają teraz sieci dystrybucji, jest perspektywa ożywienia gospodarczego i towarzyszących mu zwyżek cen akcji. Przyjmując taki punkt widzenia, trzeba się uzbroić w cierpliwość i nie zwracać uwagi na przejściowe zawirowania na rynkach – wyjaśnia Piotr Osiecki, prezes Altus TFI.