Polska gospodarka najgorsze ma już za sobą – wynika z analiz makroekonomicznych PKO BP. Według prognoz przedstawicieli tej instytucji w drugiej połowie roku wzrost PKB powinien przyspieszyć powyżej 1,5 proc. r./r. przy stopniowo poprawiającej się dynamice popytu krajowego.
Twarde dane
Radosław Bodys, główny ekonomista banku, twierdzi, że pojawiają się już pierwsze „twarde" sygnały potwierdzające, że gospodarka minęła cykliczny dołek. – Powoli wchodzimy na ścieżkę stopniowego ożywienia. Widać to chociażby po ostatnich danych. Pokazują one, że mamy do czynienia z odwróceniem trendu produkcji czy chociażby ze wzrostem zamówień – tłumaczy Bodys. – Wpisuje się to także w obraz rysowany przez wskaźniki wyprzedzające, które od kilku miesięcy sugerują punkt zwrotny cyklu i początek ożywienia w drugiej połowie roku – dodaje. Zdaniem ekonomistów największego polskiego banku powolne ożywienie gospodarcze będzie pochodną wzrostu realnego dochodu, oczekiwanego ożywienia na świecie oraz niższych stóp procentowych.
W lipcu RPP zakończyła trwający od listopada 2012 r. cykl obniżek stóp. Główna wynosi 2,5 proc. Marek Belka, prezes NBP, mówi, że chce, aby Rada historycznie niski poziom stóp procentowych utrzymała przez dłuższy czas. Zdaniem ekonomistów PKO BP stopy w Polsce pozostaną na niezmienionym poziomie przynajmniej do końca 2013 r. – W kontekście naszych prognoz wydaje się, że czeka nas stabilizacja stóp przez co najmniej najbliższe 6–12 miesięcy, a następnym ruchem będzie podwyżka w drugiej połowie 2014 r. – tłumaczy Bodys.
Co dalej z GPW?
Jak przekonują przedstawiciele PKO BP, perspektywa powolnego ożywienia gospodarczego jest dobrą wiadomością dla warszawskiej giełdy. Tę mają wspierać również poprawiające się wyniki spółek.
– Mocne pogorszenie wyników w tym roku zostało już zdyskontowane. Trudno będzie o negatywne zaskoczenie od strony fundamentalnej, a coraz częściej w następnych kwartałach będziemy mieli do czynienia z miłymi niespodziankami. Wydaje się, że w najbliższych miesiącach najlepszą inwestycją będą akcje firm z WIG20, które po słabym półroczu powinny się okazać lepszą inwestycją niż mocno już docenione małe i średnie spółki – twierdzi Artur Iwański, szef działu analiz DM PKO BP. Jego zdaniem w perspektywie trzech miesięcy WIG20 powinien znaleźć się w przedziale 2320–2420 pkt. – Uwzględniając wypłacane przez spółki dywidendy, dawałoby to stopę zwrotu na poziomie około 5 proc. – mówi Iwański.