Sejm zabrał się za nowelizację budżetu

W bieżącym roku już 11 krajów Unii Europejskiej zdecydowało się na znowelizowanie budżetu. Niektóre z nich zrobiły to więcej niż jeden raz – przypomniał w środę w Sejmie wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski. Podkreślił, że nie tylko polski rząd pomylił się z prognozą wzrostu PKB.

Aktualizacja: 08.02.2017 10:36 Publikacja: 28.08.2013 10:14

Minister finansów Jacek Rostowski

Minister finansów Jacek Rostowski

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

W bieżącym roku już 11 krajów Unii Europejskiej zdecydowało się na znowelizowanie budżetu. Niektóre z nich zrobiły to więcej niż jeden raz – przypomniał w środę w Sejmie wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski. Podkreślił, że nie tylko polski rząd pomylił się z prognozą wzrostu PKB.

W Sejmie trwa debata nad nowelizacją budżetu na 2013 r. i ustawy okołobudżetowej.

- Budżet na 2013 r. był kolejnym budżetem konstruowanym w warunkach niepewności - zaznaczył na początku swojego wystąpienia Rostowski.

Wicepremier wskazał, że prognozując wzrost PKB w Polsce w 2013 r. rząd opierał się na centralnej prognozie Europejskiego Banku Centralnego z września 2012 r., która zakładała wzrost w strefie euro na poziomie 0,5 proc. PKB. "prognoza EBC odpowiadała naszej prognozie wzrosty 2,2, proc. dla Polski" - zaznaczył szef resortu finansów.

Przypomniał, że tempo wzrostu w Polsce w pierwszej połowie tego roku wyniosło 0,9 proc. zamiast zakładanych 2,2 proc., a w strefie euro minus 0,9 proc. - Odchylenia w naszych prognozach dla Polski i EBC dla strefy euro okazały się prawie identyczne - zauważył Rostowski.

Jacek Rostowski pozostaje optymistą, jeśli chodzi o najbliższą przyszłość polskiej gospodarki. W jego ocenie zwiększenie deficytu budżetowego o 16 mld zł tylko nas wzmocni. Dodał, że w Polsce widać już pierwsze oznaki ożywienia gospodarczego.

- Widoczne są już pewne oznaki poprawy. Częściowo na skutek naszych działań, a częściowo na skutek ożywienia w strefie euro, którego wszyscy się spodziewali, ale 4-5 miesięcy wcześniej – powiedział minister finansów podczas debaty nad nowelizacją budżetu na 2013 r.

Wskazał, że działaniami na rzecz pobudzania gospodarki jest m.in. program gwarancji kredytowych dla małych i średnich firm, liberalizacja warunków udzielania kredytów mieszkaniowych i konsumenckich oraz wprowadzenie elastycznego czasu pracy. - Nadal będziemy rozwijać instrumenty pozabudżetowe na rzecz dalszego stymulowania gospodarki - zapewnił Rostowski.

Jak mówił, poza zwiększeniem deficytu budżetowego o 16 mld zł, gospodarce pomogą też oszczędności w resortach na poziomie 7,6 mld zł. - Obniży to deficyt strukturalny, zapewniając bezpieczeństwo i wiarygodność polskich finansów publicznych - tłumaczył wicepremier.

Sama nowelizacja nie naprawi jednak Polskiej gospodarki. W swoim wystąpieniu wicepremier ponownie zaapelował, o zmianę obecnie prowadzonej polityki pieniężnej. W ocenie Jacka Rostowskiego istnieje przestrzeń do dalszej obniżki stóp procentowych.

- Mieliśmy w Polsce najwyższe realne stopy procentowe w całej Unii Europejskiej w ciągu ostatniego roku. A w ciągu ostatnich sześciu miesięcy mieliśmy drugie najwyższe realne stopy procentowe. I to pomimo iż istniała i uważam, że dalej istnieje, przestrzeń do obniżek stóp procentowych - podkreślił.

Ocenił, że Rada Polityki Pieniężnej nie prowadziła ekspansywnej polityki w 2013 r. w warunkach "daleko idącej konsolidacji fiskalnej". A jak - podkreślił - powinna ją prowadzić. - Jednym ze skutków braku tej polityki jest konieczność nowelizacji budżetu w tym roku - powiedział.

Dalsze luzowanie polityki pieniężnej pomoże polskiej gospodarce, w której już teraz obserwujemy pierwsze oznaki ożywienia.

- Widoczne są już pewne oznaki poprawy. Częściowo na skutek naszych działań, a częściowo na skutek ożywienia w strefie euro, którego wszyscy się spodziewali, ale 4-5 miesięcy wcześniej – powiedział minister finansów podczas debaty nad nowelizacją budżetu na 2013 r.

Wskazał, że działaniami na rzecz pobudzania gospodarki jest m.in. program gwarancji kredytowych dla małych i średnich firm, liberalizacja warunków udzielania kredytów mieszkaniowych i konsumenckich oraz wprowadzenie elastycznego czasu pracy. - Nadal będziemy rozwijać instrumenty pozabudżetowe na rzecz dalszego stymulowania gospodarki - zapewnił Rostowski.

Wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski pochwalił się także, że pomimo niesprzyjających warunków, prowadzona przez niego polityka była bardzo skuteczna.

- W latach 2008-2012 mieliśmy piąty najniższy wzrost zadłużenia w relacji do PKB wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej. Dług w Polsce wzrósł o 10,5 pkt proc. PKB w tym czasie. W tym samym czasie w tak odpowiedzialnych finansowo krajach, jak Niemcy, Finlandia czy Holandia relacja długu do PKB wzrosła odpowiednio: w Niemczech o 17 pkt proc., w Finlandii o 17,8 pkt proc., a w Holandii aż 26,2 pkt proc. W Stanach Zjednoczonych relacja długu do PKB w tym czasie wzrosła o 41 pkt proc. - powiedział Rostowski.

Jak dodał, gdyby nie składka przekazywana z ZUS do OFE dług publiczny w Polsce wzrósłby jedynie o 5,2 pkt proc. i bylibyśmy na trzecim miejscu, jeśli chodzi o najniższy wzrost relacji długu do PKB w całej UE. Polskę wyprzedziłyby jedynie Bułgaria i Szwecja.

Opozycja mówi „nie" nowelizacji

- Sytuacja w finansach i w budżecie jest taka, że dramatycznie brakuje ponad 20 mld zł dochodów. (...) Pan minister finansów mówi dzisiaj: pomyliłem się, bo wszyscy się pomylili. Tylko, co to obchodzi Polaków. Pan jest od tego, żeby się nie mylić, tylko, by planować budżet tak, by nie trzeba było przeprowadzać nowelizacji, która odbije się na różnych resortach i dziedzinach życia – powiedziała podczas dzisiejszej debaty posłanka PiS Beata Szydło.

W swoim wystąpieniu posłanka zarzuciła rządowi, że nie ma żadnej strategii dotyczącej finansów publicznych, budżetu i rozwoju gospodarczego. - Żyjecie dniem dzisiejszym, byle do jutra. Byle znaleźć pieniądze, ażeby zasypać dziurę budżetową - podkreśliła. Zwróciła uwagę, że zgodnie z projektem wydatki na finansowanie potrzeb obronnych armii zostaną zredukowane o ponad 3 mld zł.

- Nowelizacja ogranicza wydatki związane z rozwojem innowacyjności nauki o ponad 160 mln zł - wskazała. - Kulturze zostanie zabranych ponad 146 mln zł, do planowanych wydatków rezerw celowych nie trafi ponad 1 mld zł. O 104 mln zł pomniejsza się środki przeznaczone na świadczenia rodzinne, w tym wypłatę świadczenia pielęgnacyjnego - wyliczała dalej posłanka PiS. Dla porównania - jak mówiła - projekt zakłada zmniejszenie budżetu Kancelarii Premiera tylko o 500 tys. zł.

To, w ocenie przedstawicielki klubu PiS, wystarczające argumenty, by być przeciwnym nowelizacji i dlatego PiS chce odrzucenia przygotowanego projektu.

Odrzucenia nowelizacji chce także Ruch Palikota. W swoim wystąpieniu Janusz Palikot stwierdził, że „rząd źle wydał gigantyczne środki z UE; nie potrafił skierować ich tak, byśmy dokonali skoku technologicznego".

- Mieliśmy gigantyczne pieniądze z UE, wydaliśmy nieprawdopodobną sumę pieniędzy na inwestycje, w granicach 200 mld zł. Wydaliśmy te pieniądze i nie mamy wzrostu gospodarczego zaraz po tym, jak przestaliśmy je wydawać - tłumaczył. Palikot oceniał, że podstawowym problemem naszego kraju jest brak polityki gospodarczej, a jeśli miałoby być inaczej - konieczne są zmiany personalne.

- Nie mamy w Polsce na szczęście żadnej epidemii, jest lekki wzrost notowań PiS, ale to jeszcze nie jest stan chorobowy, nie mamy żadnego trzęsienia ziemi, (...), nie mamy też na szczęście wojny (...), mamy coś znacznie gorszego. Mamy rząd Donalda Tuska i Jana Wincenta Rostowskiego. Zmieńcie go ludzie z Platformy. Powołajcie lepszy rząd - apelował.

Projekt nowelizacji

Na początku miesiąca rząd poinformował, że przygotowany na 2013 r. budżet będzie wymagał nowelizacji. W projekcie, jako uzasadnienie, czytamy, że „znaczne spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego spowodowało, że w omawianym okresie, w przypadku większości wpływów podatkowych (VAT, akcyza, CIT) zanotowano spadek w stosunku do analogicznego okresu 2012 r. Jedynie w przypadku podatku PIT zanotowano wzrost w stosunku do analogicznego okresu 2012 r. o 4,8 proc."

W projekcie przyjęto, że po zmianach dochody budżetu państwa wyniosą 275 mld 729 mln zł, a wydatki - 327 mld 294 mln zł. W efekcie deficyt wyniesie 51,6 mld zł.

Pierwotnie ustawa budżetowa przygotowana na 2013 r. zakładała, że dochody wyniosą 299 mld 385 mln zł, a maksymalne wydatki miały sięgnąć 334 mld 950 mln zł. Deficyt miał wynieść 35,6 mld zł. Budżet skonstruowano przy założeniu wzrostu PKB o 2,2 proc. i inflacji średniorocznej 2,7 proc. Obecnie resort finansów oczekuje, że tempo wzrostu gospodarczego wyniesie 1,5 proc., a inflacja średnioroczna 1,6 proc.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie