Na etacie, na umowę o pracę tymczasową albo w ramach samozatrudnienia - formy są różne, ale coraz większy odsetek mieszkańców świata stara się jakoś zrobić na życie. Odsetek osób biernych zawodowo spadł w ubiegłym roku do 36 proc. i był najniższy od 2009 r. gdy na świecie swoje żniwo zbierał kryzys finansowy- wynika z najnowszego raportu amerykańskiej firmy badawczej Gallup, „Good jobs 2014". Raport- jak wyjaśniają jego autorzy- ocenia kondycję gospodarczą państw porównując tam na podstawie badania pracowników w 144 krajach odsetek „dobrych miejsc pracy" (czyli zatrudnienia na etacie w pełnym wymiarze godzin). Udział tych dobrych miejsc pracy od kilku lat pozostaje na stałym poziomie 26 proc., choć w porównaniu z 2009 r. lekko wzrósł (z 25 proc.). To oznacza, że 1,3 mld osób na świecie ma stałą pracę. Nie zmienił się też odsetek bezrobotnych (8 proc).

Do globalnego wzrostu aktywności zawodowej przyczynił się większy udział samozatrudnienia- w ubiegłym roku sięgał on już 19 proc. (wobec 18 proc. w 2013.). Pomógł w tym szybki wzrost w Azji Południowej, gdzie odsetek samozatrudnionych zwiększył się w minionym roku o 5 p.p. do 23 proc. Jak jednak podkreślają eksperci Gallupa, wysoki udział samozatrudnienia jest raczej oznaką słabej kondycji gospodarki. Ta forma pracy największy udział ma w Azji Wschodniej, gdzie 29 proc. dorosłych prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Najmniej takich pracowników jest ich w Ameryce Północnej (4 proc.), zaś w Europie samozatrudnienie wynosi 8 proc. (Co prawda według Eurostatu w krajach Unii sięga ono 13,5 proc., w tym 17,7 proc. w Polsce, ale różnice są związane z metodologią badania).

Ubiegłoroczny 26 proc. udział pracowników etatowych to głównie zasługa poprawy koniunktury w Ameryce Północnej i Europie zachodniej, gdzie wraz z ożywieniem gospodarczym zwiększył się odsetek „dobrych miejsc pracy". Co prawda wzrósł on tylko o 1 pkt. Proc., ale wystarczyło by zrekompensować dwukrotnie większy spadek w północnej części Europy i w krajach b. ZSRR, gdzie przybyło osób pracujących w niepełnym wymiarze godzin.

W rezultacie Ameryka Północna jest dziś liderem pod względem odsetka dorosłych mających stabilną pracę na pełny etat (44 proc.), który w Europie Zachodniej wynosi obecnie 38 proc. Wśród krajów rekordzistami są państwa arabskie- Katar i ZEA, gdzie 61 proc. dorosłych ma „dobrą pracę" (choć ten wskaźnik zawyżają ekspaci). Kolejne miejsca w pierwszej 10. krajów z największym udziałem mieszkańców zatrudnionych na pełnym etacie zajęły Białoruś, Łotwa i Rosja- co zdaje się podważać tezę o związku etatowej pracy z wysokim PKB na mieszkańca. Jak jednak tłumaczy raport, w tym przypadku jest to efekt dużego udziału sektora państwowego w gospodarce...

Eksperci Gallupa zwracają też uwagę, że najniższy 3-4 proc. udział pracowników etatowych jest w najuboższych krajach– z Liberią, Haiti i Nigerią na czele, gdzie też niska jest aktywność zawodowa mieszkańców. Zarówno tam , jak i w rozwiniętych krajach, na stabilnym etacie pracują najczęściej mężczyźni (33 proc.). niż kobiety (19 proc.)