Prezydencka propozycja zwolni z PIT 4 mln osób

Podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł rocznie może spowodować, że nawet 4 mln Polaków nie będzie płacić podatku dochodowego.

Aktualizacja: 06.02.2017 20:32 Publikacja: 11.08.2015 06:10

Prezydencka propozycja zwolni z PIT 4 mln osób

Foto: Bloomberg

Dochody 2,5 mln Polaków nie przekraczają 5 tys. zł rocznie, a kolejnych 2,66 mln – 10 tys. zł rocznie – wynika z danych Ministerstwa Finansów. Na tej podstawie można oszacować, że gdyby kwota wolna od podatku wzrosła do 8 tys. zł rocznie, jak chce prezydent Duda, podatku PIT w ogóle nie płaciłoby około 4 mln Polaków. To co piąty podatnik, który obecnie rozlicza się według 18- i 32-proc. skali podatkowej.

Pomoc dla uboższych

– Wiemy, że to całkiem spora grupa osób – komentuje Paweł Szałamacha, poseł PiS i współautor programu gospodarczego tej partii. – Ale właśnie taki jest cel tej propozycji, by zwolnić z podatku osoby najniżej uposażone. Chodzi o pracujących na pół etatu, uzyskujących nieregularne zarobki, np. z umów-zleceń, czy emerytów otrzymujących najniższe świadczenia. Od dochodów, które nie starczają na godne przeżycie, nie można płacić podatku – wyjaśnia Szałamacha.

PiS chce przede wszystkim, by z podatku PIT – poprzez wysoką kwotę wolną – zwolnione były przede wszystkim osoby o dochodach do wysokości minimum egzystencji, a docelowo – do minimum socjalnego. Według Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych minimum egzystencji wynosiło w 2014 r. dla czteroosobowej rodziny około 460 zł na osobę na miesiąc (około 5,5 tys. zł rocznie), a minimum socjalne około 850 zł (około 10,2 tys. zł rocznie).

Podatki socjalne?

Argumenty o wsparciu socjalnym poprzez system podatkowy nie wszystkich przekonują. – Na podwyżce kwoty wolnej z około 3,1 tys. do 8 tys. zł rocznie podatnik zyskuje około 74 zł miesięcznie. To dla osób o niskich dochodach kwota już zauważalna – mówi Łukasz Kozłowski, ekspert ekonomiczny organizacji Pracodawcy RP. – Jednak, ci którzy mają dochody mniejsze niż wspomniane 8 tys. zł rocznie, czyli około 670 zł miesięcznie, nie skorzystają w pełni z dobrodziejstw podwyżki. A to właśnie do nich skierowana ma być podatkowa pomoc – zauważa Kozłowski. Przykładowo, jak wynika z jego obliczeń, osoba o najniższej emeryturze zyskałaby 44 zł miesięcznie, a osoby przy dochodach rzędu 416 zł na miesiąc – około 30 zł.

– Za to wszyscy bardziej zamożni podatnicy zyskaliby po te 74 zł. Patrząc z tego punktu widzenia, kwota wolna w wysokości 8 tys. zł nie ma walorów polityki społecznej, która bardziej wspiera ubogich – mówi Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes IBnGR. – Nie widzę uzasadnienia, aby przy tak wysokich kosztach tej propozycji w ogóle ją realizować – dodaje.

Nas na to nie stać

Ministerstwo Finansów szacuje, że propozycja kosztowałaby 20 mld zł. Same dochody z PIT zmniejszyłyby się o około 15,9 mld zł, składki na ubezpieczenie zdrowotne o około 2,4 mld zł, a na ulgę na dzieci trzeba by było wydać o 1,4 mld zł więcej.

Szałamacha przekonuje, że pieniądze te można pozyskać z nowych podatków (bankowego i od supermarketów), poprawy ściągalności podatków, a część „sama" wróci do budżetu, ponieważ Polacy dodatkowe pieniądze wydadzą na konsumpcję, a więc także na VAT i akcyzę. – To mało wiarygodne źródło dochodów – uważa jednak Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. – Naszego budżetu, jeśli nie chcemy zwiększać innych obciążeń dla Polaków, np. VAT, ani nie chcemy zwiększać zadłużenia Polski, po prostu na to nie stać – dodaje.

[email protected]

Gospodarka krajowa
Agencja S&P nie zmieniła ratingu Polski
Gospodarka krajowa
NBP ma już ponad 509 ton złota, więcej niż EBC
Gospodarka krajowa
Tempo podwyżek płac w gospodarce wciąż hamuje. Dane są najsłabsze od trzech lat
Gospodarka krajowa
Kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu pod znakiem zapytania
Materiał Promocyjny
Banki muszą wyjść poza strefę komfortu
Gospodarka krajowa
Prezes NBP Adam Glapiński: Wątpliwa kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu
Gospodarka krajowa
Gołębia Rada coraz mniej lęka się inflacji i ścina stopy procentowe