To spowolnienie jest jednak przejściowe – oceniła w piątek Rada Polityki Pieniężnej. Zgodnie z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów zostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie.
Stopa referencyjna NBP od marca 2015 r. wynosi 1,5 proc. Większość ekonomistów uważa, że jej zmiana nastąpi najwcześniej w II połowie 2017 r. i będzie to jej podwyżka. Piątkowy komunikat RPP potwierdza, że Rada nie widzi potrzeby łagodzenia polityki pieniężnej w reakcji na przedłużającą się deflację (w kwietniu indeks cen konsumpcyjnych spadł o 1,1 proc. rok do roku po zniżce o 0,9 proc. w marcu). Prezes NBP Marek Belka na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP podkreślał, że w Polsce nie widać zagrożenia tzw. spiralą deflacyjną – hamowaniem gospodarki w związku z odkładaniem przez konsumentów zakupów.
Argumentem przemawiającym przeciwko obniżce stóp procentowych jest obecnie również słabnący złoty. Poluzowanie polityki pieniężnej mogłoby to zjawisko nasilić. To zaś zwiększyłoby koszt operacji przewalutowania kredytów frankowych, nad której projektem pracuje kancelaria prezydenta Dudy.