Czeka nas fala bankructw

Analitycy Euler Hermes nie mają dobrych wiadomości dla światowej gospodarki. Przewidują po raz pierwszy od 6 lat wzrost niewypłacalności firm. Nadchodzi nowy kryzys?

Publikacja: 13.06.2016 10:06

Czeka nas fala bankructw

Foto: Bloomberg

Lider rynku ubezpieczeń wierzytelności handlowych, w najnowszym raporcie stwierdza, że kondycja globalnej gospodarki ulegnie dalszemu pogorszeniu w roku 2016. Jest to spowodowane prognozowanym na całym świecie wzrostem przypadków niewypłacalności firm o 2 proc. Słaby długotrwały wzrost, zwiększone zawirowania w sektorach, takich jak m.in. towary powszechnego użytku, a także efekt domina wywołany upadłościami dużych firm przyczynią się do większej ilość bankructw. Czeka nas zatem pierwszy taki wzrost od szczytu wywołanego globalnym kryzysem finansowym w roku 2009.

Eksperci Euler Hermes przewidują, że USA dokona zwrotu gospodarczego o 180 stopni, ponieważ bankructwa firm prawdopodobnie wzrosną o 3 proc., zarówno w roku 2016, jak i 2017, po sześciu latach stałych spadków. Gospodarka zbliża się do końca cyklu poprawy koniunktury. Prognoza PKB zakłada w tym roku spadek do 2 proc. lub mniej, co najmniej o 20 punktów bazowych poniżej szacowanego kursu równowagi wymaganego do utrzymania stabilnego poziomu upadłości. Wzrost w USA nie jest przypadkiem odosobnionym, dużo większe wzrosty ilości bankructw firm przewidywane są regionie Azji i Pacyfiku (+13 proc.) i w Ameryce Łacińskiej (+17 proc.).

- Fakt, że liczba przypadków niewypłacalności będzie wzrastać po sześciu kolejnych latach spadku jest dowodem na to, że stan globalnej gospodarki jest niepewny – uważa Ludovic Subran, cytowany w dokumencie główny ekonomista Euler Hermes.

- Choć nie spodziewamy się powtórki z roku 2008, to firmy na całym świecie, szczególnie te na rynkach wschodzących, powinny mieć świadomość, że niski wzrost oraz niestabilna płynność mogą zepchnąć na margines gospodarczy te przedsiębiorstwa, których kapitał obrotowy uległ w ciągu ostatnich lat erozji - dodaje ekspert.

Czy Polska także powinna się martwić? Raport ubezpieczyciela wskazuje, że Europa Zachodnia jest jedynym regionem, w którym spodziewany jest spadek ilości przypadków niewypłacalności – o 5 proc. w roku 2016 i o 3 proc. w roku 2017. Jednak spadek ten nie musi wcale być powodem do świętowania. Roczna liczba bankructw w dalszym ciągu pozostaje wyższa niż przed kryzysem – dotyczy to 11 z 17 krajów europejskich. Rosnące ryzyko braku płatności od partnerów handlowych oraz niepewna sytuacja geopolityczna mogą pogorszyć perspektywy wielu firm w Europie.

Raport Euler Hermes wskazuje, że jednym z głównych powodów wzrostu przypadków niewypłacalności jest spowolnienie globalnej gospodarki. Spodziewane tempo wzrostu ma wynieść 2,5 proc. w 2016 roku. Obecnie, w zaawansowanych gospodarkach mamy do czynienia z umiarkowanym wzrostem wynoszącym 1,8 proc.. Jednak spowolniony rozwój gospodarek wschodzących stanowi dla tych pierwszych realne zagrożenie. Przewidywany wzrost ma osiągnąć poziom 3,6 proc. w roku 2016, a zatem będzie najniższy od roku 2009. To z kolei negatywnie wpływa na przychody dużych korporacji.

Zdaniem analityków drugim czynnikiem prowadzącym do większej ilości bankructw są zmiany w sektorze metalowym i energetycznym. W USA firmy z tych branż odpowiadają za połowę upadłości przedsiębiorstw w obrocie publicznym w roku 2015, kiedy to wnioski o upadłość zgłosiło 10 firm energetycznych, łącznie wycenianych na 8,5 mld dol. Kolejne sześć, wycenianych na 3,4 mld dolarów, podobny los spotkał w Kanadzie, z powodu utrzymującego się niskiego poziomu cen ropy.

Eksperci wskazują, że w Chinach zmniejszyła się skala wsparcia państwowego w branżach metalowych, co w dużym stopniu wpłynęło na chiński przemysł stalowy, zwiększając problemy związane z nadwyżką mocy produkcyjnych. Sektor ten zanotował największy w roku 2015 pojedynczy przypadek niewypłacalności na całym świecie - w październiku upadła firma Sinosteel, warta 26 miliardów dolarów.

- Mamy powód, żeby wierzyć, że w niedługim czasie nastąpi efekt domina – alarmuje Subran. - Duże upadłości często przekładają się na problemy dostawców, jeżeli nie są oni odpowiednio zabezpieczeni - dodaje ekonomista.

Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację