W styczniu S&P nadała nowej ocenie wiarygodności kredytowej Polski od razu tzw. perspektywę negatywną, co oznacza, że dostrzegała wtedy duże prawdopodobieństwo, że w horyzoncie kolejnych dwóch lat będzie musiała dokonać kolejnego jej cięcia. Takiej decyzji w piątek nie spodziewa się jednak żaden z 14 ankietowanych przez „Parkiet" ekonomistów.
S&P już teraz ocenia wiarygodność kredytową Polski o jeden stopień gorzej niż agencja Fitch (A-, co jest siódmym stopniem na 22-stopniowej skali) i o dwa stopnie gorzej niż Moody's (A2, co jest szóstym stopniem). To jeden z argumentów przeciwko dalszym zmianom ratingu przez S&P.
Ważniejsze jest jednak to, że od stycznia nie wystąpił żaden z czynników, które analitycy S&P wymieniali jako przesłanki do kolejnej obniżki oceny wiarygodności kredytowej Polski. W uzasadnieniu decyzji sprzed pół roku pisali, że negatywna perspektywa ratingu odzwierciedla m.in. zagrożenie dla niezależności Narodowego Banku Polskiego. Dziś wszystko wskazuje na to, że nowi członkowie Rady Polityki Pieniężnej oraz nowy prezes banku centralnego Adam Glapiński chcą raczej kontynuować politykę swoich poprzedników.
Analitycy S&P wskazywali również, że przesłanką do obniżki ratingu Polski byłby głębszy od prognozowanego przez nich deficyt budżetowy. Ale ich styczniowa prognoza wydaje się dziś pesymistyczna. Większość ekonomistów uważa, że rządowi uda się utrzymać deficyt budżetowy w granicach 3 proc. PKB, podczas gdy S&P zakładała, że sięgnie on 3,2 proc. PKB. W uzasadnieniu styczniowej decyzji analitycy agencji pisali również, że do zmiany perspektywy polskiego ratingu na stabilną skłonić może ich m.in. poprawa równowagi zewnętrznej Polski. Opublikowane w czwartek dane NBP sugerują, że tak się dzieje. W I kwartale Polska odnotowała nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących sięgającą 296 mln euro. Po I kwartale roczny deficyt na tym rachunku wyniósł 0,4 proc. PKB. Analitycy S&P zakładali, że w całym 2016 r. deficyt sięgnie 1,3 proc. PKB.
Bardziej emocjonująca może być jednak aktualizacja ratingu Polski przez agencję Fitch, zaplanowana na połowę lipca. Po tym, gdy w maju Moody's obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej, Fitch jest jedyną agencją, która nie zareagowała na zmiany polityczne w naszym kraju. Stąd 13 spośród 14 ankietowanych przez nas ekonomistów oczekuje, że za dwa tygodnie zmieni ona perspektywę polskiego ratingu na negatywną, sam rating pozostawiając bez zmian.