Choć ekonomiści nie wykluczają, że w sierpniu deflacja ponownie się pogłębi, nie wycofują się z oczekiwań, że później zacznie szybko wygasać, a pod koniec roku ceny będą już rosły.
Lipcowy odczyt CPI okazał się zgodny z medianą prognoz 22 ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet". Za lekkim przyspieszeniem deflacji w stosunku do czerwca przemawiał bowiem spadek cen ropy naftowej oraz żywności. To właśnie taniejące paliwa mogą sprawić, że w sierpniu deflacja – utrzymująca się w Polsce nieprzerwanie od lipca 2014 r. – może się jeszcze pogłębić.
– W ostatnich miesiącach roku dynamika cen wzrośnie w kierunku 0,5 proc., jednak dryf ten będzie spowodowany tylko niską bazą odniesienia – oceniają ekonomiści mBanku, zwycięzcy konkursu prognostycznego „Parkietu" w 2015 r. Na przełom ubiegłego i tego roku przypadł bowiem dołek cen ropy naftowej.
Zdaniem Jakuba Rybackiego, ekonomisty z ING Banku Śląskiego, w przyszłym roku nawet ponad 0,5 pkt proc. do dynamiki cen mogą dodać zmiany legislacyjne: podatek od handlu, wzrost płacy minimalnej oraz cen wody dla przedsiębiorstw. To może sprawić, że inflacja przyspieszy bardziej, niż średnio przewidują ekonomiści (1,5 proc.) oraz NBP (1,3 proc.).