Jego polskim partnerem przy tworzeniu tego zestawienia jest NBP. 36. pozycja, na której znalazł się nasz kraj, to najlepszy wynik w historii, ale umiejscawia nas wciąż w grupie przejściowej, między krajami, które konkurują głównie efektywnością w produkcji (czyli m.in. niskimi kosztami pracy), a państwami konkurującymi w dużym stopniu dzięki innowacjom. Spośród postkomunistycznych państw Europy Środkowo-Wschodniej wyprzedzają nas jedynie: Estonia (30. miejsce), Czechy (31.) i Litwa (35.). Estońska gospodarka jest już zaliczana przez WEF do grona innowacyjnych. Nasz dystans do tej grupy maleje, ale wciąż jest wiele do zrobienia, by konkurencyjność Polski nadal się zwiększała.
– Awans jest możliwy przy zachowaniu wzrostu PKB o 3 proc. rok do roku i poprawie czynników branych pod uwagę w rankingu – twierdzi Jacek Bartkiewicz, wiceprezes NBP.
Liderem rankingu konkurencyjności kolejny rok z rzędu pozostaje Szwajcaria, na drugiej pozycji wciąż jest Singapur, a na trzecim miejscu Stany Zjednoczone. Za nimi uplasowały się: Holandia, Niemcy, Szwecja, Wielka Brytania, Hongkong i Finlandia. Największego awansu w ciągu roku doświadczyły Indie, przeskakując o 16 miejsc, na 39., do czego przyczyniły się reformy mozolnie wdrażane przez rząd Narendry Modiego.