Wskaźnik PMI, mierzący koniunkturę w przemyśle na podstawie ankiety wśród menedżerów przedsiębiorstw, spadł we wrześniu do 50,2 pkt., z 52,2 pkt. we wrześniu - podała w środę firma IHS Markit.
Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt. oznacza wzrost aktywności w przemyśle w porównaniu do poprzedniego miesiąca, a dystans od tej granicy jest miarą tempa tego wzrostu. W październiku było ono najniższe od września 2014 r. Tymczasem ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się zwyżki PMI do 52,5 pkt. Największy pesymista w tej ankiecie liczył się z odczytem na poziomie 51,3 pkt.
Te oczekiwania bazowały m.in. na danych dotyczących koniunktury w strefie euro, w tym w Niemczech. Wstępne odczyty PMI, które IHS Markit opublikowała w minionym tygodniu, sugerowały, że u naszych głównych partnerów handlowych rozwój przemysłu w październiku wyraźnie przyspieszył.
Lepsza koniunktura na Zachodzie powinna przełożyć się na wzrost zamówień składanych u polskich producentów. Tymczasem w ankiecie, na podstawie której obliczany jest PMI, większość z nich deklarowała, że napływ zamówień był mniejszy, niż we wrześniu. W efekcie wzrost produkcji był najmniejszy od trzech miesięcy, a wzrost zatrudnienia najwolniejszy od ponad dwóch lat.
- Nasz scenariusz bazowy zakłada wzrost PKB w III kw. br. o 2,8 proc. rok do roku oraz o 2,5 proc. w IV kw., a dzisiejsze dane potwierdzają uwzględnione w naszej prognozie ryzyka dla poziomu aktywności gospodarczej – napisał w komentarzu do PMI Adam Antoniak, ekonomista z banku Pekao.