Ożywienie znów odwołane

Po danych dotyczących koniunktury w październiku wzrost PKB w IV kwartale o mniej niż 2 proc. rok do roku nie będzie już dużym zaskoczeniem.

Aktualizacja: 06.02.2017 13:27 Publikacja: 22.11.2016 05:00

Ożywienie znów odwołane

Foto: GG Parkiet

– W IV kwartale wzrost PKB powróci powyżej 3 proc. – oceniał zaledwie kilka dni temu wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński, komentując wstępne dane GUS, wedle których w III kwartale wskaźnik ten powiększył się tylko o 2,5 proc., najmniej od trzech lat. Przyspieszenie wzrostu w ostatnim kwartale pozwalałoby liczyć na to, że w całym 2016 r. dynamika PKB nie spadnie poniżej psychologicznej granicy 3 proc.

Dziś wydaje się to zupełnie nierealne. Ekonomiści wskazują, że wzrost PKB w IV kwartale poniżej 2 proc. nie byłby dużym zaskoczeniem. Pierwsze dane dotyczące koniunktury w ostatnim kwartale jednoznacznie pokazują bowiem, że gospodarka nadal traci impet. W szczególności nie widać końca zapaści w inwestycjach.

Kalendarz nie pomógł

Jak podał w poniedziałek GUS, produkcja budowlano-montażowa, która jest z inwestycjami ściśle powiązana, zmalała w październiku o 20,1 proc. rok do roku, po spadku o 15,3 proc. we wrześniu. To już 15. zniżka tego wskaźnika w ciągu 17 miesięcy. W tym okresie tylko raz, w sierpniu tego roku, była głębsza. Wprawdzie na dynamikę produkcji budowlano-montażowej w październiku ujemnie wpłynął efekt kalendarzowy (mniej dni roboczych niż przed rokiem, podczas gdy we wrześniu ich liczba była taka sama), ale ekonomiści i tak spodziewali się jej mniejszej zniżki, przeciętnie o 16 proc. rok do roku. – Na tę chwilę brak sygnałów odwracania się tendencji spadkowej w inwestycjach – ocenia Adam Antoniak, ekonomista Banku Pekao.

W październiku, drugi raz w ostatnich dwóch latach, zmalała również produkcja przemysłowa. Spadek sięgnął 1,3 proc. rok do roku, po wzroście o 3,2 proc. we wrześniu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się zwyżki tego wskaźnika o 1,1 proc. Efekt kalendarzowy znów więc nie wyjaśnia niespodzianki. Ekonomiści mBanku oceniają, że osłabienie produkcji przemysłowej częściowo odzwierciedla spowolnienie w polskim eksporcie, a częściowo załamanie w inwestycjach. Krajowy popyt konsumpcyjny nie wystarcza, aby skompensować te czynniki. „Odbicie w konsumpcji spowodowane programem 500+ jest z jednej strony niższe od oczekiwań, z drugiej w dużej mierze napędza import, nie przekładając się w znaczącym zakresie na pobudzenie lokalnej produkcji" – napisali w komentarzu.

Potwierdzają to wyniki sprzedaży detalicznej, która w październiku – licząc w cenach stałych poprzedniego roku – zwiększyła się o 4,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 6,3 proc. we wrześniu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się przeciętnie odczytu na poziomie 5,5 proc.

500+ to nie panaceum

Sprzedaż detaliczna, która liczona jest tylko w sklepach zatrudniających ponad dziewięć osób, nie odzwierciedla dokładnie wydatków konsumpcyjnych, które stanowią składową PKB. Ale wzrost konsumpcji i tak może się okazać w tym kwartale wolniejszy, niż można by oczekiwać na podstawie dynamiki dochodów gospodarstw domowych. W październiku tzw. fundusz płac (suma wynagrodzeń wszystkich zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw) zwiększył się w ujęciu realnym (po korekcie o wpływ zmiany cen) o około 7 proc. rok do roku. – Dane o sprzedaży detalicznej wciąż nie odzwierciedlają skutków wprowadzenia programu Rodzina 500+. Może to być związane z rozproszeniem skutków wprowadzenia świadczeń socjalnych, które przeznaczone zostały nie tylko na zwiększenie konsumpcji dóbr, ale także konsumpcji usług, a także na oszczędności i spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań – tłumaczy Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Choć odbudowa oszczędności gospodarstw domowych jest zgodna z celami rządu, w krótkim terminie oznacza to, że konsumpcja nie będzie przyspieszała na tyle, aby podtrzymać wzrost PKB w okolicy 3 proc. pomimo spadających inwestycji i gorszych wyników handlu zagranicznego. – Nasze wstępne szacunki sugerują, że w IV kwartale PKB powiększy się o około 1,8–2 proc. rok do roku – przyznaje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Nawet tak rozczarowujące tempo wzrostu gospodarki nie skłoni według niego Rady Polityki Pieniężnej do obniżki stóp procentowych. Tego samego zdania jest większość ekonomistów.

[email protected]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego