Polska gospodarka powiększyła się w minionym kwartale o 4,7 proc. rok do roku, po wzroście o 4,0–4,1 proc. w poprzednich kwartałach – oszacował wstępnie GUS. W takim tempie rozwijała się ostatnio pod koniec 2011 r.
Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści oceniali przeciętnie, że PKB (tzw. niewyrównany sezonowo) zwiększył się w III kwartale br. o 4,5 proc. rok do roku. Nie można jednak mówić o zaskoczeniu, bo wielu z nich zastrzegało, że jeśli się mylą, to raczej zaniżając wzrost PKB, niż zawyżając.
Inwestycje ruszyły
PKB oczyszczony z wpływu czynników sezonowych powiększył się w III kwartale o 1,1 proc. w porównaniu z II kwartałem i 5 proc. rok do roku. Spośród 20 państw UE, które opublikowały już szacunki PKB w minionym kwartale, tylko dwa mogą się pochwalić lepszym wynikiem (Rumunia i Łotwa – więcej w ramce).
Czemu polska gospodarka zawdzięcza tak szybki rozwój, można się jedynie domyślać, bo wstępne dane dotyczące struktury zmian PKB w III kwartale GUS opublikuje dopiero pod koniec listopada. Prawdopodobnie jednak zapaliły wreszcie wszystkie motory wzrostu.
Dyrektor Departamentu Rachunków Narodowych GUS powiedziała, że wzrost popytu konsumpcyjnego (w sektorze prywatnym) w III kwartale mógł być nawet wyższy niż w poprzednich trzech miesiącach, gdy sięgnął 4,9 proc. rok do roku, najwięcej od końca 2008 r. Ekonomiści mBanku szacują, że tym razem wyniósł 5,1 proc. rok do roku. Konsumpcji sprzyja dobra z perspektywy pracowników koniunktura na rynku pracy.