Z tego artykułu się dowiesz:
- Jak Europa planuje bronić się przed ekspansją motoryzacyjną z Chin?
- Jakie wyzwania stoją przed europejskim rynkiem z powodu rosnącego udziału chińskich producentów?
- Jakie są długoterminowe prognozy dotyczące zatrudnienia w przemyśle motoryzacyjnym w Europie?
Po co? Bo taka lokalna zawartość miałaby stać się kluczowym kryterium w dostępie do publicznych zamówień flotowych, ulg podatkowych dla konsumentów czy funduszy wspierających innowacje i dekarbonizację. – Pomysł miałby stać się narzędziem do wyrównania szans wobec państw, które od lat wspierają swoich producentów na dużą skalę – informuje Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych SDCM. Chodzi głównie o producentów chińskich, którzy dla ominięcia ceł zaczynają produkować swoje samochody w Europie.
Naciski na Komisję Europejską mają rosnąć, bo czas ucieka. – Europa potrzebuje lokalnych przepisów dotyczących zawartości dla samochodów montowanych w Europie, aby uniknąć niedopuszczalnej erozji swojej bazy przemysłowej – stwierdził w wywiadzie podczas tegorocznych targów motoryzacyjnych IAA w Monachium Christophe Perillat, prezes Valeo, powołując się na zagrożenie ze strony chińskiej konkurencji i przejście na pojazdy elektryczne zasilane bateriami.
Nadchodzą gigantyczne zwolnienia
Najnowszym przykładem jest Leapmotor. W tym tygodniu dyrektor generalny Stellantis, Antonio Filosa oznajmił, że ten należący do jego koncernu chiński producent elektryków będzie budował swoje samochody w jednym z hiszpańskich zakładów grupy. Dzięki temu Leapmotor uniknie unijnych ceł. Marka płaci obecnie 20,7 proc. dodatkowych opłat, oprócz ogólnego, 10-procentowego cła importowego UE. Jak poinformował Automotive News Europe, Stellantis i Leapmotor zainwestują w hiszpańską fabrykę 200 milionów dolarów, a prawdopodobnym modelem będzie kompaktowy elektryczny SUV B10. Produkcja miałaby ruszyć w 2026 roku.
Tymczasem brak obrony europejskiego rynku będzie miał skutki katastrofalne. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych CLEPA i inne organizacje uważają, że w ciągu najbliższych 15 lat w przemyśle motoryzacyjnym i branżach z nim powiązanych prawdopodobnie znikną setki tysięcy miejsc pracy.