Aż 54,4 proc. spośród 205 firm ankietowanych przez AHK ocenia, że koniunktura w Polsce jest dobra. Rok temu odsetek takich ocen wynosił 46,4 proc., a w poprzednich latach nie przekraczał 42 proc. Jednocześnie odsetek firm, które uważają, że koniunktura w bieżącym roku poprawi się w porównaniu z poprzednim, zmalał do 14,7 proc. z 33,8 proc. w poprzedniej edycji badania. Pogorszenia sytuacji spodziewa się 27 proc. zagranicznych przedsiębiorstw, w porównaniu z niespełna 12 proc. w ub.r. Mimo to plany inwestycyjne tych przedsiębiorstw mocno się nie zmieniły. Różnica między odsetkiem firm planujących zwiększyć inwestycje a odsetkiem firm planujących ich zmniejszenie wynosi niespełna 24 pkt proc., w porównaniu z 26 pkt proc. w 2018 r. Wyraźnie, z blisko 40 pkt proc. do niespełna 32 pkt proc., zmalała natomiast różnica między odsetkiem firm, które zamierzają zwiększyć zatrudnienie, a odsetkiem firm planujących ograniczenie zatrudnienia. Ten wynik wciąż świadczy jednak o silnym popycie na pracę.
Podobnie jak w poprzednich latach, zagranicznym inwestorom najbardziej doskwiera w Polsce niska przewidywalność polityki gospodarczej. Słabo oceniają też stabilność polityczną i społeczną oraz system i instytucje podatkowe. Doceniają jednak Polskę z powodu członkostwa w UE oraz wysokich kwalifikacji pracowników. Aż 94,5 proc. spośród ankietowanych firm deklaruje, że dzisiaj także wybrałoby Polskę jako lokalizację ich inwestycji.
Polska traci jednak atrakcyjność inwestycyjną na tle innych krajów regionu. W ocenie 1400 zagranicznych firm działających w Europie Środkowo-Wschodniej najbardziej atrakcyjna jest dziś Estonia, przed Czechami i Polską. W poprzednich dwóch latach byliśmy drudzy za Czechami, wcześniej zaś prowadziliśmy w tym rankingu. GS