S&P utrzymała na poziomie A- ocenę wiarygodności kredytowej Polski w odniesieniu do długoterminowych zobowiązań w walutach obcych. To siódmy stopień na 24 możliwe. Perspektywa tej oceny jest stabilna, co oznacza, że prawdopodobieństwo jej zmiany w najbliższych dwóch latach jest niewielkie.
Decyzja S&P, ogłoszona w piątek wieczorem, nie jest zaskoczeniem. W październiku ub.r. agencja podwyższyła rating Polski do A- z BBB+, odwracając obniżkę ze stycznia 2016 r. związaną z obawami, że rząd PiS podkopie ład instytucjonalny. Pół roku później jakakolwiek zmiana ratingu była mało prawdopodobna. A główny analityk S&P ds. Polski Frank Gill już w zeszłym tygodniu zasygnalizował, że poluzowanie polityki fiskalnej – choć jest procykliczne - nie budzi poważnych obaw agencji.
W piątkowym komunikacie analitycy S&P zwrócili uwagę na to, że polska gospodarka wykazuje się dużą odpornością na spowolnienie wzrostu w Niemczech, które są największym odbiorcą polskiego eksportu. Agencja wiąże to m.in. z dynamicznym rozwojem sektora usługowego, ale też wysoką konkurencyjnością cenową polskich eksporterów.
S&P przewiduje, że PKB Polski powiększy się w tym roku o 3,9 proc., po 5,1 proc. w 2018 r., a w 2020 r. o 3,1 proc. Poprzednie prognozy, sformułowane w październiku i podtrzymane w styczniu, zakładały wzrost polskiej gospodarki w 2019 r. o 3,4 proc., a w 2020 r. o 3,0 proc. „Bodźce fiskalne, inwestycje współfinansowane z funduszy UE oraz wzrost realnych (skorygowanych o wpływ inflacji – red.) wynagrodzeń przyczynią się do zwyżki PKB o niemal 4 proc.” – napisali analitycy agencji.
Szybki rozwój gospodarki i związany z tym wzrost wpływów podatkowych sprawią w ich ocenie, że pomimo zapowiedzianego przez rząd znaczącego zwiększenia wydatków publicznych deficyt sektora finansów publicznych pozostanie poniżej 3 proc. PKB, czyli unijnego limitu. Według S&P deficyt ten wyniesie w tym roku 1,5 proc. PKB, w porównaniu do 0,5 proc. w 2018 r., a w 2020 r. sięgnie 2,6 proc. PKB. W efekcie dług publiczny w relacji do PKB w tym roku nawet zmaleje (do 47,7 proc., w porównaniu do 48,9 proc. w ub.r. i 54,2 proc. jeszcze w 2016 r.), a w przyszłym wzrośnie minimalnie (do 47,9 proc.). Agencja podkreśla jednak, że jeśli wzrost płac utrzyma się w okolicy 7 proc. rocznie, a wzrost zatrudnienia w okolicy 2 proc. rocznie, wyniki budżetu mogą być jeszcze lepsze.