Dotąd zespół ekonomistów, którym kieruje Jakub Borowski, oczekiwał, że PKB Polski wzrośnie w tym roku o 4,4 proc., a w 2020 r. o 3,5 proc. Prognozę na 2021 r., zakładającą wzrost PKB o 3,3 proc., przedstawił po raz pierwszy.
„Rewizja w dół prognozowanego przez nas tempa wzrostu gospodarczego w latach 2019-2020 jest w dużej mierze podyktowana wyraźnie niższą od naszych oczekiwań dynamiką PKB w III kw. br. Co więcej, struktura wzrostu gospodarczego wyglądała niekorzystnie" – tłumaczą w poniedziałkowym raporcie ekonomiści Credit Agricole.
W III kwartale polska gospodarka urosła o 3,9 proc. rok do roku, po 4,5 proc. w II kwartale, najmniej od niemal trzech lat. Rozczarowujący okazał się zarówno wzrost inwestycji, jak i konsumpcji. „Uważamy, że negatywne tendencje w zakresie kształtowania się tych dwóch składowych PKB będą się utrzymywały, co przyczyni się do dalszego spowolnienia wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach" – napisał zespół Borowskiego.
Według ekonomistów Credit Agricole już w III kwartale publiczne wydatki inwestycyjne zaczęły maleć w ujęciu rok do roku, a taka sytuacja utrzyma się aż do końca 2020 r. ze względu na „wygasanie cyklu w inwestycjach publicznych (w tym z ustąpienie samorządowej +górki inwestycyjnej+), mniejszą absorbcję środków unijnych oraz zakłócenia związane z silnym wzrostem kosztów realizacji inwestycji publicznych w obszarze infrastruktury transportowej". Inwestycje przedsiębiorstw będą nadal rosły, ale coraz wolniej. Będzie to pokłosie m.in. niepewności dotyczącej koniunktury za granicą i rosnących obciążeń firm związanych z wyższymi kosztami pracy. Wzrost inwestycji przyspieszy jednak w 2021 r., gdy końca dobiegała będzie aktualna tzw. perspektywa finansowa UE.
Analitycy z Credit Agricole oceniają, że wyhamowanie wzrostu konsumpcji w III kwartale w warunkach bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy, wypłat transferów socjalnych oraz rekordowego optymizmu konsumentów było przejawem zwiększenia skłonności gospodarstw domowych do oszczędzania. „Skłonność ta będzie najprawdopodobniej dalej wzrastać ze względu na stopniowo pogarszającą się koniunkturę w kraju. Dodatkowymi czynnikami oddziałującymi w kierunku wolniejszego wzrostu konsumpcji będą uruchomienie PPK, nieznaczny spadek zatrudnienia oraz wygasanie korzystnego wpływu wypłat transferów socjalnych" – napisali.