Polacy bez przyszłości

Nastroje konsumentów w Polsce załamały się w kwietniu najbardziej w historii badań. Są najgorsze od marca 2004 r.

Publikacja: 23.04.2020 12:07

Polacy bez przyszłości

Foto: Bloomberg

Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), obliczany przez GUS na podstawie ankiety wśród gospodarstw domowych, znalazł się kwietniu na poziomie -36,4 pkt. Choć niżej był po raz ostatni w marcu 2004 r., kwietniowy odczyt nie jest anomalią. W 2009 r., w trakcie globalnej recesji wywołanej kryzysem finansowym, BWUK też spadł poniżej -30 pkt., podobnie jak w latach 2012-2013, gdy Polska gospodarka odczuwała konsekwencje kryzysu fiskalnego w strefie euro oraz załamania inwestycji.

Bezprecedensowa jest natomiast skala pogorszenia nastrojów konsumentów. Jeszcze w marcu BWUK wynosił 1,3 pkt. W ciągu miesiąca spadł o 37,7 pkt., najbardziej w historii badań, sięgającej 1997 r.

Ujemne wartości BWUK i jego składowych oznaczają, że w badaniu GUS (w kwietniu objęło 1808 osób) przeważają pesymiści.

W kwietniu zmalała wartość wszystkich pięciu składowych barometru nastrojów. Najbardziej, aż o 58,8 pkt, zmalała ocena możliwości dokonywania ważnych zakupów, oraz ocena perspektyw ekonomicznych kraju (o 54,4 pkt). Najmniejszą zniżkę odnotował z kolei wskaźnik wyrażający zmianę sytuacji finansowej gospodarstw domowych w ostatnich 12 miesiącach (o 11 pkt.).

Badania GUS sugerują również, że Polacy nie spodziewają się szybkiej poprawy stanu polskiej gospodarki oraz swojej sytuacji finansowej. Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK), spadł w kwietniu aż o 45,5 pkt, do -47,7 pkt. To odczyt najniższy od października 2003 r. (wtedy GUS badał nastroje konsumentów w cyklu kwartalnym).

Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej w dół pociągnął przede wszystkim wzrost strachu przed bezrobociem. Ta składowa WWUK spadła (to oznacza wzrost obaw) o 78,4 pkt, do -77,7 pkt. a

Kwietniowe załamanie nastrojów konsumenckich wpisuje się w oczekiwania ekonomistów, wedle których w II kwartale wydatki konsumpcyjne w Polsce mogą załamać się nawet o 20 proc. rok do roku. Byłby to wynik najgorszy we współczesnej historii Polski.

„Epidemia zmusza nas do pozostania w domach a to oznacza, że gospodarstwa domowe mniej wydają. W czasie tego kryzysu nie zadziałają naturalne stabilizatory polskiej gospodarki, które uchroniły nas od recesji w 2008 r. czy w czasie wojen handlowych. Nie możemy liczyć na mocny popyt krajowy ani popyt wewnętrzny strefy euro, która jest docelowym rynkiem zbytu większości naszego eksportu" – zauważył w środę Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, komentując wyniki sprzedaży detalicznej, która już w marcu spadła o 9 proc. rok do roku.

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego