Notowania polskich aktywów w poniedziałek odzwierciedlają głównie nastroje panujące na globalnym rynku kapitałowym. WIG20, główny indeks warszawskiej giełdy, zyskiwał po godz. 10 około 0,3 proc., nieco mniej niż główne indeksy giełd zachodnioeuropejskich. Notowania złotego wobec euro i dolara były zaś bliskie poziomów z piątku. Apetyt inwestorów na ryzykowne aktywa przekładał się też na nieznaczną przecenę polskich obligacji skarbowych.
Przed drugą turą wyborów prezydenckich, która odbyła się w niedzielę, wielu analityków wskazywało, że wygrana Rafała Trzaskowskiego mogłaby początkowo doprowadzić do osłabienia złotego i przeceny polskich obligacji skarbowych oraz akcji. Z perspektywy inwestorów oznaczałaby bowiem podwyższoną niepewność co do kształtu polityki gospodarczej, a być może także paraliż decyzyjny.
Według wstępnych wyników, opublikowanych w poniedziałek rano przez PKW, urzędujący prezydent Andrzej Duda zdobył 51,2 proc. głosów, a Rafał Trzaskowski 48,8 proc. „Reelekcja prezydenta Dudy jest potwierdzeniem status quo i naszym zdaniem powinna być neutralna dla rynku finansowego" – napisali w porannym raporcie ekonomiści z banku Santander.
Ekonomiści z banku Millennium oceniają, że na krótką metę reelekcja Dudy może być nawet z perspektywy inwestorów pozytywną informacją. „Jeśli reelekcja Andrzeja Dudy zostanie potwierdzona, to nie spodziewamy się istotnych zmian w polityce gospodarczej, a w ślad za tym perspektywy gospodarki. W takim układzie rząd może liczyć na dobrą współpracę z Prezydentem, co powinno zapewnić sprawne realizowanie polityki rządu. Z punktu widzenia rynkowego może to stanowić impuls do pewnego umocnienia złotego, ponieważ wyeliminuje czynnik niepewności politycznej, który mógłby towarzyszyć ewentualnej wygranej R. Trzaskowskiego" – zauważają w porannym raporcie.
Analitycy z banku Millennium dodają jednak, że „w średniookresowej perspektywie czynnikiem niepewności pozostaną relacje z Unią Europejską, szczególnie w kontekście sporu o wymiar sądownictwa. Będzie to powodowało, iż stosunki z UE mogą pozostawać trudne, co potencjalnie może stanowić ograniczenie w trakcie negocjacji nad nowym unijnym budżetem, który może zostać uwarunkowany oceną stanu praworządności".