Już niemalże V-kształtne odbicie przemysłu

Kolejna porcja zaskakująco dobrych danych. Czy po recesji szybciej wychodzimy na prostą?

Publikacja: 21.08.2020 05:09

Już niemalże V-kształtne odbicie przemysłu

Foto: 123RF

– W polskim przemyśle trwa wyraźne, niemal V-kształtne, ożywienie – uważa Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. – Produkcji brakuje już tylko 3,5 proc. do realnego strumienia odnotowanego w lutym – wyliczyli też ekonomiści mBanku.

Wzrost zamiast spadku

To dosyć optymistyczne komentarze po tym, kiedy GUS podał w czwartek dane o produkcji sprzedanej przemysłu. Okazało się, że w lipcu wzrosła ona o 1,1 proc. w porównaniu z lipcem zeszłego roku, podczas gdy ekonomiści ankietowani przez „Parkiet" spodziewali się spadku o 2,1 proc. W porównaniu z czerwcem produkcja wzrosła o 3,4 proc.

Na poprawę sytuacji główny wpływ miał odradzający się szybko popyt konsumpcyjny na dobra trwałe. Sprzedaż tego rodzaju dóbr zwiększyła się (rok do roku) aż o 22,9 proc. Prym wiodą tu producenci producenci mebli (wzrost 24,2 proc.) czy sprzętu elektronicznego (15,3 proc.). Zdecydowanie lepiej przedstawiała się też sytuacja branży motoryzacyjnej – tu w lipcu wzrost wyniósł co prawda tylko 0,6 proc., a jeszcze w czerwcu spadek sięgał 15,2 proc., a w kwietniu ok. 70 proc.

Eksport pomaga czy nie?

Słabiej radzą sobie producenci dóbr inwestycyjnych (spadek rok do roku 3,3 proc.), w tym bardzo słabo wypada sektor maszynowy (spadek o 13,3 proc.) czy produkcji metali (spadek o 9,7 proc.).

Foto: GG Parkiet

W obliczu tych danych ekonomiści spierają się, czy motorem lipcowej poprawy jest popyt zagraniczny czy przede wszystkim jednak popyt krajowy. – I jedno, i drugie – rozstrzyga Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. – Z jednej strony popyt konsumpcyjny odradzał się w Polsce po lockdownie w II kwartale, a z drugiej strony rośnie rośnie zapotrzebowanie na polskie towary – uważa.

Ważne, że wyniki produkcji w lipcu to kolejne dane, które okazują się zaskakująco dobre w porównaniu z prognozami. W środę GUS podał, że w ubiegłym miesiącu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło o 2,3 proc., podczas gdy ekonomiści spodziewali się spadku o co najmniej 3 proc., za to wynagrodzenia okazały się o 3,8 proc. wyższe, choć oczekiwano dynamiki na poziomie 2,9 proc.

Na szampana za wcześnie

– Sugeruje to dynamiczną odbudowę aktywności w gospodarce po pierwszej fali pandemii – ocenia Piotr Popławski, starszy ekonomista ING BSK. – Można śmiało formułować wnioski, że III kwartał będzie już wyraźnie lepszy dla gospodarki niż II kwartał – dodaje też Monika Kurtek.

Jednak na hurraoptimizm, jeśli chodzi o cały 2020 r., zdecydowanie za wcześnie. – Towarzyszy nam wciąż wielka niepewność jeśli chodzi o rozwój sytuacji epidemicznej i gospodarczej, co oznacza możliwość rewizji prognoz w dół – mówi Kurtek. – O ile w produkcji mamy do czynienia z odbiciem typu V, o tyle jeśli chodzi o PKB, to ożywienie bardziej będzie zbliżone w okresie roku do formy pierwiastka, głównie ze względu na bardzo kiepskie perspektywy inwestycji prywatnych oraz na razie trwały ubytek strumienia produkcji w części usług – analizuje mBank. Resort finansów prognozuje, że PKB w tym roku spadnie o 4,6 proc., minister Tadeusz Kościński zas powiedział wczoraj, że V-kształtne odbicie dopełni się dopiero w 2022 r.

Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce wyraźnie w dół. Jest najniższa od miesięcy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka krajowa
Podatek katastralny w Polsce? „Nieodzowny”
Gospodarka krajowa
Rynek usług ładowania e-aut czeka konsolidacja
Gospodarka krajowa
Co gryzie polskiego konsumenta?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka krajowa
Spółki toną w raportach. Deregulacja chce to zmienić. Znamy szczegóły postulatów
Gospodarka krajowa
NBP ma już 20 proc. rezerw w złocie. Będzie duży transport z Londynu do Polski