Polski dług i deficyt na tle UE nie są dramatycznie wysokie

Zadłużenie Grecji przekroczyło 200 proc. PKB! W Polsce kształtuje się poniżej 60 proc. PKB. Także 7 proc. naszego deficytu nie robi wrażenia we Włoszech czy Francji.

Publikacja: 23.04.2021 05:12

Polski dług i deficyt na tle UE nie są dramatycznie wysokie

Foto: Adobestock

– Na tle dramatycznej sytuacji, szczególnie krajów południa Europy, Polska rzeczywiście nie wypada źle – komentuje Adam Antoniak, ekonomista Banku Pekao, czwartkowe dane Eurostatu na temat deficytu i zadłużenia sektora general government w 2020 r.

W środku stawki

Z danych tych wynika, że najbardziej przez kryzys pandemiczny zostały poturbowane finanse publiczne takich krajów, jak: Grecja, Włochy, Hiszpania czy Francja. Zadłużenie Grecji wzrosło aż o 25 pkt proc., przekraczając kolejną symboliczną granicę 200 proc. PKB, a dług Włoch zwiększył się o 21 pkt proc., do prawie 160 proc. PKB. Najwyższy deficyt w ubiegłym roku zanotowała z kolei Hiszpania – aż 11 proc., ale ujemny wynik na poziomie powyżej 9 proc. pokazały: Malta, Grecja, Włochy, ale też Belgia, Francja czy Rumunia.

Polska w tym zestawieniu plasuje się mniej więcej w środku stawki. U nas zadłużenie w ciągu 2020 r. wzrosło o 290 mld zł (12 pkt proc.), do 57,5 proc. PKB, a deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych sięgnął 7 proc. PKB.

Dla porządku trzeba dodać, że w kilku krajach kondycja finansów publicznych jest znacznie lepsze niż u nas. Przykładowo w Niemczech deficyt wyniósł 4,2 proc., w Bułgarii – 3,4 proc., w Szwecji – 3,1 proc., a w Danii – jedynie 1,1 proc. PKB.

– Relatywnie nie najgorsza sytuacja Polski, choć na początku pandemii można było mieć obawy, że będzie znacznie gorzej, wynika z miarę dobrego punktu startowego – wyjaśnia Antoniak. – Przed 2020 r. notowaliśmy niski deficyt, 0,7 proc. PKB oraz stosunkowo niskie zadłużenie (45,6 proc. PKB). To dawało przestrzeń na odpowiedź państwa na kryzysy pandemiczne w zakresie polityki fiskalnej, czyli uruchomienia potężnych programów pomocowych – zaznacza ekonomista.

– Warto zaznaczyć, że recesja w Polsce była znacznie płytsza niż w wielu krajach UE, dzięki dobrej kondycji i strukturze naszej gospodarki – dodaje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Inflacja a PKB

– Skorzystaliśmy na ożywieniu w handlu międzynarodowym, które rozpoczęło się już w połowie 2020 r., m.in. dzięki temu, że jesteśmy dużym producentem dóbr produkcyjnym. Dodatkowym pozytywnym czynnikiem był uruchomiony jeszcze wiosną program wsparcia fiskalnego. To przyczyniło się do tego, że nasz PKB, do którego porównuje się przecież deficyt i dług, realnie spadł o połowę mniej niż w strefie euro, a w ujęciu nominalnym wartość PKB nawet wzrosła w efekcie podwyższonej inflacji – wyjaśnia Bujak.

GG Parkiet

Średnio deficyt w krajach UE (bez Wielkiej Brytanii) wyniósł w 2020 r. 6,9 proc. wobec 0,7 proc. PKB w 2019 r., a zadłużenie wzrosło o 13 pkt proc., do ok. 90 proc. PKB. Sytuacja w różnych krajach była zróżnicowana, ale w większości przypadków o skali pogorszenia kondycji finansów publicznych decydowały decyzje polityczne co do odpowiedzi na kryzys pandemiczny.

Dług w prywatne ręce

– Kraje, gdzie tzw. branże wolnego czasu mają duży udział w gospodarce, a które były najbardziej wystawione na szwank przez pandemię, wydały najwięcej. Hiszpania, Grecja czy Włochy nie mogły zostawić ludzi samym sobie – zauważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

– Skala odpowiedzi fiskalnej w postaci programów pomocowych na kryzys pandemiczny była 2,5–3 razy większa niż podczas ostatniego globalnego kryzysu finansowego – wylicza Benecki. – Politycy się nauczyli, że brak reakcji przedłuża kryzys gospodarczy o kilka lat, co także ma negatywny wpływ na kondycję finansów publicznych – zaznacza Antoniak.

– Ten kryzys jest zupełnie inne od poprzedniego – zauważa Jankowiak. – Charakterystyczne jest, że obywatele, nie tylko w Polsce, ale też ogółem na świecie, w tym w USA, wychodzą z tego kryzysu z wyższymi dochodami bieżącymi i poziomem oszczędności. Oznacza to, że w dużej mierze nastąpił transfer długu publicznego w prywatne ręce – podkreśla Jankowiak.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie