– Obliczyliśmy, że spośród ponad 350 tys. terminali, które do końca 2020 r. zostały zainstalowane w ramach programu, ok. 200 tys. by nie powstało, gdyby nie fundacja – mówi Marek Rozkrut, partner i główny ekonomista EY. Według danych NBP na koniec 2020 r. w Polsce było w sumie już 1,03 mln terminali, o prawie 40 proc. więcej niż na koniec 2017 r. Na koniec 2020 r. w Polsce przypadło 27,1 terminali na 1000 mieszkańców (średnia w UE to ponad 33).

Wspomniane 200 tys. dodatkowych terminali przyczyniło się do utworzenia 920 tys. dodatkowych indywidualnych kont bankowych i ponad miliona kart płatniczych w Polsce. Jest to efekt rozwoju sieci akceptacji płatności bezgotówkowych, który sprzyja dalszej integracji finansowej. Mieczysław Groszek, prezes fundacji, zwraca uwagę na związany z tym kolejny efekt programu, czyli zmniejszanie szarej strefy. – To wynik ograniczania transakcji gotówkowych, a to z kolei jest rezultatem większego zasięgu terytorialnego i branżowego infrastruktury płatności bezgotówkowych– wyjaśnia.

Program, poprzez zastąpienie niezarejestrowanych transakcji gotówkowych raportowanymi płatnościami elektronicznymi, ogranicza nieuczciwą konkurencję i zwiększa dochody sektora finansów publicznych. – Według naszych obliczeń bez Programu Polska Bezgotówkowa szara strefa w Polsce byłaby w 2019 r. o 0,2 proc. PKB, czyli 4,1 mld zł, wyższa, a dochody podatkowe o 0,7–0,9 mld zł niższe. Łącznie w latach 2018–2019 program wygenerował 1–1,3 mld zł dodatkowych wpływów podatkowych – wylicza Rozkrut. MR