Jak podał w piątek GUS, tzw. bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), który odzwierciedla oceny i oczekiwania gospodarstw domowych dotyczące ich sytuacji finansowej oraz stanu gospodarki, a także skłonność konsumentów do dokonywania ważnych zakupów, tąpnął w listopadzie do -23,3 pkt z -17,8 pkt w październiku i -13 pkt we wrześniu (każdy odczyt poniżej zera oznacza, że wśród konsumentów jest więcej pesymistów niż optymistów). Znalazł się tym samym najniżej od lutego br. Z kolei większą niż w listopadzie zniżkę wskaźnik ten zaliczył poprzednio rok temu.
Pogorszenie nastrojów konsumentów może być związane z rosnącą szybko liczbą zachorowań na Covid-19 i obawami, że rząd ponownie wprowadzi antyepidemiczne restrykcje. Dane GUS tego jednak nie potwierdzają. W porównaniu do października, w listopadzie wzrósł odsetek ankietowanych, którzy uważają, że sytuacja epidemiologiczna stanowi duże zagrożenie dla ich osobistego zdrowia. Wyniósł 22 proc., po 18,2 proc. miesiąc wcześniej i 16,5 proc. we wrześniu. Wciąż jednak odsetek ten jest znacznie niższy niż w trakcie poprzednich fal epidemii. Przykładowo, w marcu był blisko 34 proc.
Ankietowani przez GUS konsumenci nie spodziewają się też, że epidemia Covid-19 pozbawi ich pracy. W listopadzie takie obawy zgłosiło 18,7 proc. respondentów, w porównaniu do 18,3 proc. w październiku. Rok temu odsetek ten wynosił 37 proc.
Ważniejszym powodem ostrego pogorszenia nastrojów konsumentów może być przyspieszająca inflacja, która w październiku wyniosła już 6,8 proc. rok do roku, najwięcej od 2001 r. W momencie, gdy GUS badał nastroje Polaków, wstępne dane na ten temat były już znane. Wiadomo było również o tym, że Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę referencyjną NBP z 0,5 do 1,25 proc. To mogło wpłynąć negatywnie na skłonność Polaków do dokonywania ważnych zakupów, jedną ze składowych BWUK.
Wysoka inflacja tłumi też wzrost siły nabywczej dochodów z pracy. Ilustruje to realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw, który w październiku wzrósł o zaledwie 2 proc., po 3,3 proc. we wrześniu i 4,7 proc. w sierpniu. To najgorszy wynik od lutego br., gdy inflacja była w ryzach, ale za to zatrudnienie malało.