Braki kadrowe paraliżują biznes

Niedobór pracowników już w III kwartale 2021 r. był dla firm równie dotkliwy co przed pandemią. To okoliczność sprzyjająca presji na wzrost płac.

Publikacja: 24.01.2022 09:50

Braki kadrowe paraliżują biznes

Foto: Adobestock

Jak wskazują w poniedziałkowym raporcie ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska, w III kwartale 2021 r. wakaty stanowiły 1,25 proc. ogółu miejsc pracy (tzn. miejsc zajętych i wolnych). To oznacza, że nieobsadzone było co 80 miejsce pracy. Wskaźnik wakatów od 2009 r. (starszych danych nie ma) wyżej – i to minimalnie - był tylko raz, w II kwartale 2018 r. „Wskaźnik ten sygnalizuje zatem wysoki popyt przedsiębiorstw na pracowników" – tłumaczą analitycy z zespołu Jakuba Borowskiego.

Odsetek wolnych miejsc pracy zwykle jest duży w okresach, gdy niskie jest bezrobocie. W takich okolicznościach pracodawcom trudno bowiem znaleźć odpowiednich pracowników. Gdy bezrobocie jest niskie, łatwiej jest zapełniać wakaty. Zależność między wskaźnikiem wakatów a stopą bezrobocia nazywa się krzywą Beveridge'a.

Ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska zwracają uwagę, że w latach 2011-2019 r. krzywa Beveridge'a miała w Polsce podręcznikowy przebieg: wyższym stopom bezrobocia towarzyszył niższy wskaźnik wakatów, a niższym stopom bezrobocia – wyższy wskaźnik wakatów. Pandemia tę zależność zaburzyła. Z jednej strony, firmy „ograniczyły procesy rekrutacyjne w warunkach podwyższonej niepewności", z drugiej zaś „wzrost stopy bezrobocia był znacząco mniejszy niż wynikałoby to z historycznych zależności obserwowanych w oparciu o krzywą Beveridge'a". To konsekwencja tarcz antykryzysowych, nakierowanych na podtrzymanie zatrudnienia.

W III kwartale br., gdy stopa bezrobocia rejestrowanego wynosiła 5,6 proc., sytuacja na rynku pracy wróciła już do przedkryzysowej normalności. W II kwartale 2018 r., gdy wskaźnik wakatów był minimalnie wyższy, stopa bezrobocia wynosiła 5,8 proc.

Ekonomiści z Credit Agricole podkreślają, że kształtowanie się popytu na pracę ma istotne implikacje dla wzrostu wynagrodzeń. Ale mocnego przyspieszenia wzrostu płac w porównaniu do 2021 r. jednak nie oczekują. Jak tłumaczą, czynnikiem tłumiącym podwyżki wynagrodzeń może być to, że „odsetek pracujących poszukujących innej pracy głównej lub dodatkowej pozostaje na bardzo niskim na tle historycznym poziomie, co wskazuje na niechęć pracowników do zmiany pracy".

„Z uwagi na niechęć pracowników do zmiany miejsca pracy, nowy pracodawca musiałby zaoferować znacząco lepsze warunki finansowe, aby zdobyć pracownika. Biorąc pod uwagę rosnące koszty w firmach (m.in. energii, materiałów) tak duża skala podwyżek jest mało prawdopodobna z uwagi na konieczność utrzymania rentowności działalności. Tym samym oczekujemy, że w najbliższym czasie podwyżki będą głównie materializowały się w przypadku już dotychczas zatrudnionych osób (jako odpowiedź na presję płacową wywołaną m.in. rosnącą inflacją), a nie będą służyły jako narzędzie pozyskiwania nowych pracowników" – napisali ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska.

W ich ocenie, płace w Polsce w 2022 r. będą rosły średnio w tempie około 8,9 proc. rocznie, po 8,8 proc. w 2021 r. Podkreślają jednak, że gdyby ta prognoza okazała się chybiona, to bardziej prawdopodobny jest szybszy wzrost wynagrodzeń.

W grudniu 2021 r. przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (obejmuje podmioty z co najmniej 10 pracownikami) wzrosło o 11,2 proc. rok do roku, najbardziej od 2008 r. Płace w tym miesiącu podbić mogło jednak kilka czynników jednorazowych, w tym Polski Ład, który sprzyjał wcześniejszej wypłacie premii.

Gospodarka krajowa
Niepokojąca stagnacja w inwestycjach
Gospodarka krajowa
Ekonomiści obniżają prognozy PKB
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna niższa od prognoz. GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Słaba koniunktura w przemyśle i budownictwie nie zatrzymała płac
Gospodarka krajowa
Długa lista korzyści z członkostwa w UE. Pieniądze to nie wszystko
Gospodarka krajowa
Firmy najbardziej boją się kosztów