Chociaż wzrosty cen surowców napędzane są m.in. poprzez oczekiwania na cięcia stóp procentowych w USA, to nie da się ukryć, że dla utrzymania hossy na Wall Street potrzeba mocnych wyników Nvidii, najbardziej wzrostowej spółki ostatnich miesięcy. Co pokaże producent chipów w najbliższą środę?
Hossa na rynku surowców nastraja oczywiście pozytywnie wszystkich inwestorów, którzy są w posiadaniu fizycznych aktywów lub spółek, które są bezpośrednio powiązane z wydobyciem metali. Złoto wzrosło do nowych historycznych szczytów, sięgając poziomów bliskich 2450 USD za uncję. Srebro, choć jeszcze daleko od rekordów, notuje najwyższe poziomy od 2013 roku, przy poziomie 32 USD za uncję. To jednak nie wszystko, gdyż próba przejęcia Anglo American, a przede wszystkim aktywów związanych z miedzią przez firmę BHP napędza wzrosty metali przemysłowych, a przede wszystkim miedzi. Oczywiście, to również efekt kolejnych programów wsparcia rynku nieruchomości w Chinach, czy spekulacji na temat obniżek stóp procentowych w USA. W tym momencie wycenia się 65% prawdopodobieństwo cięcia w USA we wrześniu oraz dwie obniżki do końca tego roku. Na wzroście miedzi mocno korzysta KGHM. Akcje spółki zyskały dzisiaj 3%, ale w zeszłym tygodniu akcje spółki zdołały zyskać ponad 10%. Zyskują również inne spółki powiązane z rynkiem surowców, jak Orlen czy KGHM, choć w tym wypadku wpływ jest nieco mniej widoczny.
Oczywiście w trakcie hossy surowcowej obserwujemy również kontynuację hossy na rynku akcji. Indeksy i kontrakty z Wall Street na początku tygodnia znalazły się na historycznych maksimach. S&P 500 kasowy zyskuje dzisiaj 0,4%, natomiast Nasdaq rośnie aż o 0,65%. Wzrosty zalicza dzisiaj Nvidia, która dolicza do swojej wartości niecałe 2%. Spółka ta opublikuje wyniki finansowe za I kwartał fiskalny 2025 roku w najbliższą środę po sesji na Wall Street. Spółka zaliczy kolejny 3 cyfrowy wzrost pod względem zysków oraz przychodów, ale jednocześnie będzie to ostatni tak silny kwartał. Później wzrosty spowolnią do zaledwie poziomów dwucyfrowych, co jest powiązane z jeszcze niską bazą z początku zeszłego roku. Chociaż spółka jest liderem i hegemonem na rynku chipów wykorzystywanych w centrach danych (80% rynku), to jednak musi liczyć się z rosnącą konkurencją. Niemniej jeszcze niedawno wydawało się, że poziom 1000 USD za akcje tej spółki wydawał się abstrakcyjny, a teraz przy tak silnie rosnących wynikach, taki poziom może wydawać się jedynie przystankiem.
Michał Stajniak, CFA
Wicedyrektor Działu Analiz XTB