Sondażowy udział gotówki w portfelach zmalał w maju do 4 proc. (wobec rekordowego 6,3 proc. jesienią 2022 r.) – zejście poniżej tego pułapu oznaczałoby, zgodnie z tzw. regułą gotówkową BofA, włączenie kontrariańskiego sygnału sprzedaży ryzykownych aktywów. Do +41 pkt proc. urosła z kolei różnica między odsetkami zarządzających deklarujących odpowiednio przeważenie i niedoważenie akcji w portfelach. Dla porównania, w punkcie kulminacyjnym paniki 1,5 roku temu odsetek ten wynosił... -55 pkt proc. Obecny poziom deklarowanego zaangażowania na rynkach akcji jest już najwyższy od stycznia 2022 r. Co prawda nie jest to jeszcze poziom aż tak wysoki na tle historycznym, by – słowami BofA – „zamknąć oczy i sprzedawać”, ale nastroje są już na tyle optymistyczne, że ryzykowne aktywa stały się „wrażliwe na coraz więcej oznak stagflacji w gospodarkach”.

Kolejnym testem tej wrażliwości będą środowe dane o inflacji CPI w USA. Przypomnijmy, że miesiąc temu rynki zareagowały dość nerwowo (choć przejściowo) na nieco rozczarowujące dane. Tym razem oczekiwany jest spadek głównego wskaźnika inflacji do 3,4 proc. rok do roku, a inflacji bazowej do 3,6 proc. (co byłoby tempem najniższym od trzech lat).