Rekordy w poniedziałek, rekordy we wtorek. Tak – parafrazując dawną reklamę gier liczbowych – można opisać ostatnie dni na GPW. Już podczas pierwszej sesji tego tygodnia powiało optymizmem, a indeksy wspięły się na nowe szczyty. We wtorek byki poszły za ciosem.
Atak popytu przed godz. 13.
Początek notowań na GPW co prawda był dość niemrawy. Główne indeksy nie mogły obrać kierunku, a WIG20 oscylował przy poziomie zamknięcia z poniedziałku. Jednak tuż przed godz. 13 nastąpił atak popytu. WIG20 ruszył na północ i zaczął zyskiwać ponad 1 proc. Przebił tym samym 2400 pkt i ustanowił nowy rekord hossy.
Swoje pięć groszy dorzucił też mWIG40, który zaczął zyskiwać niemal 1 proc. i wyznaczył nowy historyczny szczyt. Dokonał tego także sWIG80 i oczywiście sam WIG. Wszystko to działo się przy spadkach na największych europejskich rynkach i czerwonym otwarciu notowań na Wall Street.
Wieści o KPO dodają siły warszawskiej giełdzie
Skąd ta nadzwyczajna siła GPW? W ciągu dnia pojawiły się m.in. doniesienia, które teoretycznie przybliżają Polskę do pieniędzy z KPO. Wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova poinformowała, że plan przedstawiony przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który ma odbudować praworządność w Polsce, jest realistyczny. A jakby tego mało, dodatkowo pojawiła się informacja, że w piątek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen odwiedzi Polskę i spotka się z premierem Donaldem Tuskiem. Swoje zrobiło też cofnięcie dolara i umocnienie złotego.
Czytaj więcej
Wtorek przyniósł umocnienie złotego. Wsparciem dla niego była przede wszystkim globalna słabość dolara.