Jeden krok w przód, jeden krok w tył. Tak w ostatnim czasie wyglądają notowania indeksu WIG20. Co jednak najważniejsze... kroki które robimy naprzód są większe niż te, które robimy wstecz. Czwartkowe notowania WIG20 zakończył pod kreską. Zgodnie więc z obowiązującymi ostatnio prawidłowościami na giełdzie wypadałoby, aby główny indeks w piątek był jednak na plusie. Nasz rynek chyba wziął to sobie do serca i stanął na wysokości zadania.
Od początku dnia na parkiecie widzieliśmy przewagę byków. Wystarczyła godzina handlu, a WIG20 rósł już 1 proc. "Sponsorem" wzrostów po raz kolejny był sektor bankowy. Sprzyjało nam także otoczenie. Inne europejskie rynki również notowały wzrosty.
To skłaniało do tego by powalczyć o "coś więcej". Byki nie były w stanie oprzeć się tej pokusie. Efekt? Nowy historyczny rekord WIG-u. Ten w ciągu dnia osiągnął 80619 pkt. Szczyt obecnej hossy wyznaczył WIG20. Wynosi obecnie 2390 pkt. O rekordy otarł się również mWIG40, a krok w tym kierunku wykonał też sWIG80.
I chociaż w drugiej części notowań, głównie za sprawą Amerykanów, nastroje na GPW nieco "siadły", to i tak można odtrąbić zwycięstwo byków. WIG20 zyskał 1,1 proc. i jest blisko 2400 pkt. Czy zobaczymy atak na ten poziom w nowym tygodniu?