Czwartkowy poranek na warszawskiej giełdzie przyniósł spadki. Co prawda zaraz po otwarciu notowań WIG20 był jeszcze nad kreską, ale — przynajmniej na razie - trzeba to uznać za epizod. Do głosu doszły bowiem niedźwiedzie, które po godzinie notowań sprowadziły indeks największych spółek 0,8 proc. pod kreskę. Spadki widzimy też w przypadku mWIG40. Tutaj mamy do czynienia z ruchem rzędu 0,3 proc. Przed presją podaży broni się jeszcze sWIG80. Po godz. 10 rósł on 0,4 proc.
Kolejny popis byków mieliśmy natomiast wczoraj na Wall Street. S&P 500 urósł 0,8 proc. W ciągu dnia przebił na moment nawet poziom 5000 pkt, jednak na zamknięciu znalazł się tuż poniżej tej wartości. Kolejną mocną sesję ma za sobą także Nasdaq. Urósł on o prawie 1 proc.
Amerykanie nadal więc śrubują rekordy. - Dzień ponownie należał do półprzewodników, o 2,7 proc. drożała Nvidia, o 2,81 proc. Broadcom. Jeszcze lepiej zachowywały się takie spółki jak Eli Lilly (2,89 proc.) czy Meta Platforms (3,27 proc.). Tabelę S&P 500 otwierało Enphase Energy (16,91 proc.), które dało oddech poturbowanemu w tym roku sektorowi czystej energii. Świetne wyniki po zamknięciu podał Walt Disney, jego akcje drożały w handlu posesyjnym o 6,71 proc. - wylicza Kamil Cisowski, analityk DI Xelion.
Czytaj więcej
Sesja jak marzenie. W USA. Gros indeksów zaliczył nowe rekordy. Między innymi S&P 500, który zyskał 0,8 proc. Wskaźnikowi do 5000 pkt zabrakło jedynie 4,94 pkt. Nasdaq Composite z nowym rekordem 15770,68 pkt. Dzień zamknął wzrostem o 1 proc. Itd. Itp.