WIG20 we wtorek imponował siłą niemal przez cały dzień. Mimo kolejnych rekordów w USA azjatyckich parkietów fala optymizmu nie wzniosła, a i europejscy inwestorzy o poranku byli dość ostrożni. Rynki wyczekują oczywiście na środowe posiedzenie Fedu i sygnały odnośnie do terminu pierwszych obniżek stóp procentowych. WIG20 zyskiwał praktycznie od pierwszych minut, z godziny na godzinę powiększając dorobek. Niemal dokładnie na półmetku sesji znalazł się na dotychczasowych dziennych maksimach. Popyt jednak nie odpuszczał i w ostatnich kilkudziesięciu minutach wyśrubował wynik. Ostatecznie WIG20 finiszował z ponad 1-proc. zwyżką, co indeksowi polskich dużych spółek dało miejsce w czołówce europejskich parkietów. Mocne zachowanie WIG20 to zasługa m.in. powracającego zainteresowania bankami. Najsilniejszy wśród krajowych blue chips był mBank, który zyskiwał pod koniec dnia 4,5 proc. Przez cały dzień mocne było też LPP. Gorzej w grupie dużych firm wypadły we wtorek spółki związane z surowcami, a także Cyfrowy Polsat.
Obraz techniczny WIG20 podpowiada, że przed popytem rysuje się pierwsze poważne zadanie na drodze wyjścia z korekty zeszłorocznego trendu wzrostowego. Indeks we wtorek zatrzymał się dokładnie na 2240 pkt, gdzie przebiega linia oporu poprowadzona przez kilka szczytów z listopada. Z drugiej strony poziom ten kilka razy powstrzymał wyprzedaż w pierwszej połowie stycznia, zatem odgrywa istotną rolę w zmaganiach popytu i podaży. Wtorkowy ruch na GPW podparty był umocnieniem złotego, natomiast o kierunku rynków w średnim terminie powinny zdecydować najbliższe dni, kiedy poznamy reakcję na posiedzenie Fedu.