Poranek maklerów – Szaleństwo zakupów w USA

Po sześciu dniach nieprzerwanych spadków, w poniedziałek WIG20 zyskał 0,2 proc. i zamknął się na poziomie 2279,86 pkt. Walka byków z niedźwiedziami trwała cały dzień i zakończyła się sukcesem.

Publikacja: 09.01.2024 09:01

Poranek maklerów – Szaleństwo zakupów w USA

Foto: AFP

Zyskały też pozostałe główne wskaźniki, najwięcej – 1 proc. – mWIG40. Obroty ogółem zniżkowały o 89 mln do 1,103 mld zł. W Europie przeważały wzrosty. CAC 40 poszedł w górę o 0,4 proc., DAX 40 o 0,7 proc., a FTSE 250 o 1 proc. Rynkom na Starym Kontynencie pomogło bez wątpienia silne otwarcie w USA. „Z rynkowego punktu widzenia jesteśmy świadkami drugiej sesji, kiedy to strefa poniżej 2260 (do okolic 2230 pkt) działa jako wyraźna strefa wsparcia i aktywizuje popyt (WIG20 - red.). W przypadku kontynuacji odbicia na rynkach bazowych może więc zakładać próbę przeniesienia handlu na wyższe poziomy również na krajowym parkiecie” – twierdzi Konrad Ryczko z DM BOŚ.

Giełdy w USA rozpoczęły się od wzrostów i zwyżek nie oddały do końca dnia, odrabiając dużą cześć strat z ostatnich dni. Szaleństwo zakupów było widać po S&P 500, który zwyżkował o 1,4 proc., jak i np. po Nasdaqu Composite – zwyżka o 2,2 proc. Pomogły spółki wysokich technologii. Wzrosty w USA najbardziej pomogły giełdzie w Tokio – Nikkei 225 zwyżkował o 1,2 proc. Ale spadały Hang Seng, czy KOSPI.

Dzisiaj otrzymaliśmy już dane o produkcji przemysłowej Niemiec za listopad (-4,8 proc. r./r.) i czekamy na wyniki posiedzenia RPP.

Nvidia na nowych szczytach, głęboki spadek ropy

Kamil Cisowski, DI Xelion

Zgodnie z naszymi podejrzeniami, pomimo niezbyt obiecującego początku, poniedziałkowa sesja przerodziła się na świecie, przede wszystkim w USA, w odbicie w górę po otwierających rok spadkach. Indeksy europejskie otwierały się w okolicach zera lub lekko poniżej i w pierwszych dwóch godzinach handlu musiały przetrwać atak podaży, który sprowadził je na wyraźniejsze minusy, ale później było już tylko lepiej – nastąpiło odreagowanie, a następnie mozolny, ale systematyczny ruch w górę. Słabo na tle pozostałych rynków wypadał Londyn (FTSE 100 zyskał tylko 0,06%), ale główne parkiety strefy euro notowały zwyżki od 0,38% (Stoxx 600) do 0,74% (DAX).

WIG20 zyskał 0,23%, mWIG40 1,00%, a sWIG80 0,29%. Po wyraźnej korekcie drożały banki (+1,43% na poziomie indeksu sektorowego) i energetyka (+1,17%). Silnym hamulcowym w WIG20 był natomiast Orlen (-1,88%), który odpowiada za znaczną część różnicy między dużymi i średnimi spółkami – w mWIG40 nikt nie pełnił porównywalnej roli. Mocne zaplecze dla dwóch wspomnianych sektorów stanowiły za to Benefit (+4,48%), Budimex (+1,72%) i XTB (+3,37%).

Od rana wiadomo było, kto będzie stanowić najważniejszy problem we wzroście indeksów w USA – po uziemieniu Boeingów 737 Max 9 akcje spółki spadały o 8,03%, stanowiąc poważny problem dla indeksów (głównie DJIA). Zeszło to jednak całkowicie na dalszy plan, gdy Nvidia ogłosiła nowe karty graficzne, przeznaczone również do obsługi aplikacji generatywnej sztucznej inteligencji. Spółka zamykała się wzrostem o 6,43%, zamykając się na nowych szczytach i wspierając potężne odbicie całej technologii. Niewiele mniej zyskiwało AMD (+5,48%), o 2,66% rósł Amazon, o 2,42% Apple. S&P 500 zyskał 1,48%, a Nasdaq 2,20%. Główny indeks wymazał tym samym niemal całe ubiegłotygodniowe spadki.

Nie jest zaskoczeniem, że po takim ruchu drożeją dziś w większości indeksy azjatyckie, przede wszystkim powracające po długim weekendzie Nikkei, które w momencie pisania komentarza drożeje o 1,1%. Zwyżki indeksów chińskich są niewielkie, ale pozostają lokalnym problemem. Nawet pomimo delikatnej korekty kontraktów futures na rynek amerykański oczekujemy pozytywnego otwarcia w Polsce i Europie oraz wzrostów w trakcie całej sesji. W jej trakcie nie pojawią się dane zdolne wyraźnie wpłynąć na rynek, ale poznamy decyzję RPP ws. stóp procentowych. Nic w poprzednich deklaracjach prezesa Glapińskiego nie sugeruje, by miała być ona inna niż pozostawienie ich na dotychczasowym poziomie pomimo niskiego odczytu inflacji w grudniu. Ciekawie może być ponownie na rynku ropy, która po wczorajszej czteroprocentowej przecenie walczy o utrzymanie się powyżej poziomu 70 USD/bar. (WTI).

A jednak wzrosty

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

Poniedziałek przyniósł na warszawską giełdę pierwszą wzrostową sesję w 2024 roku. Podczas wczorajszych notowań krajowe indeksy nieznacznie zwyżkowały po czterech dniach spadków, podczas których krajowy indeks szerokiego rynku WIG osunął się z 78 460 pkt. do 76 590 pkt., tj. o prawie 2,4%. W gronie największych spółek, wchodzących w skład indeksu WIG20, najlepiej poradzili sobie przedstawiciele sektora finansowego (na czele z bankami, ale solidne wzrosty zanotowały także PZU czy Kruk).

Zewnętrzne otoczenie było sprzyjające dla wzrostów na parkiecie w Warszawie, a dobry nastrój przyszedł zza granicy. Wzrastały wczoraj zarówno europejskie indeksy akcji (szeroko agregujący indeks akcji europejskich rynków rozwiniętych Stoxx Europe 600 wzrósł o 0,4%), jak i walory na Wall Street.

W USA szczególnie dobrze poradziły spółki technologiczne na czele z gigantami branży półprzewodnikowej, takimi jak Nvidia (+6,4%) czy AMD (+5,5%). Rentowność długoterminowych papierów dłużnych rynków rozwiniętych nieznacznie się obniżyła (amerykańskich 10-latek do poniżej 4%, choć już jest nieco wyżej, a niemieckich do 2,12% z ponad 2,20%).

Głównym wydarzeniem dzisiejszego dnia będzie pierwsze w tym roku posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Rynek spodziewa się decyzji o pozostawieniu stóp procentowych w Polsce na dotychczasowym poziomie (tzn. stopa referencyjna 5,75%), choć Radzie zdarzało się już zaskakiwać inwestorów. Ze względu na nietypową datę posiedzenia (zwykle decyzja podejmowana jest w środę), dzień wcześniej odbędzie się też konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego (która z kolei zwyczajowo była organizowana w czwartek).

Perspektywy na otwarcie dzisiejszej sesji pozostają pozytywne – o godz. 8:10 wzrastają kontrakty terminowe na główne europejskie indeksy, relatywnie dobrze radzą sobie także giełdy w Azji, co w połączeniu z wczorajszym pozytywnym zakończeniem sesji w USA implikuje wzrostowe otwarcie notowań na warszawskiej GPW.

Złoty pomaga

Piotr Neidek, BM mBanku

Umocnienie złotego, zyskujące na wartości małe i średnie spółki oraz udana obrona lokalnego wsparcia przez WIG20 – tak w skrócie można opisać wczorajszą sesję nad Wisłą. Indeks dwudziestu największych spółek ponownie wyrysował formację młotka. To może zachęcić do wyprowadzenia wzrostowej kontry. Ciekawie prezentuje się geometria fal. Jak na razie ostatnia zniżka zrobiona przez WIG20, jest zbieżna do spadków z drugiej połowy października. Była to wówczas najmocniejsza korekta w ostatnim impulsie hossy. Takie porównanie dawałoby bykom argument do powrotu na parkiet. Oporem w krótkim terminie mają prawo okazać się okolice 2320 pkt. Właśnie tam przebiega średnia dwustugodzinowa oraz zniesienie 61,8% ostatnich spadków.

Początek tygodnia na europejskich parkietach tym razem okazał się korzystny dla byków. Zieleń pojawiła we wszystkich zakamarkach najważniejszych parkietów. Noworoczne straty odrabiały małe i średnie spółki. We Frankfurcie odbijały w górę wszystkie, kluczowe indeksy. Najmocniej zyskał benchmark trzeciej linii sDAX (+1,2%), który odbił się od lokalnego wsparcia. Do najbliższego oporu brakuje jednak jeszcze około 3%, zatem byki wciąż mają sporo pracy do wykonania. W ciekawym miejscu znajduje się CAC 40(+0,4%), który wyhamował spadki na linii obrony łączącej szczyty z poprzedniego roku. Oporem na ten tydzień jest 7610 punktów, zatem byki mają co robić w najbliższych dniach.

Po zakończeniu sesji na Starym Kontynencie, jankeskie byki kontynuowały swój rajd w USA. Wszystkie indeksy zyskały na wartości. Najmocniej Nasdaq Composite, który umocnił się o +2,2%, jednakże do domknięcia noworocznej luki bessy pozostało jeszcze ponad 100 punktów. Jest to mniej niż 1%, zatem przy utrzymaniu lokalnej zmienności byki są na właściwej drodze do zanegowania objawów swojej słabości. Ciekawie prezentuje się S&P 500, który w poniedziałek odrobił prawie wszystko to, co stracił w pierwszych dniach stycznia. Obecnie na dziennym wykresie pojawiło się ryzyko wyrysowania formacji G&R. Aby jednak niedźwiedzie mogły świętować, wskazane jest przerwanie linii szyi. Obecnie przebiega ona w okolicy 4675 punktów, co przy wczorajszym finiszu 4763 pkt sprawia, że byki mają sporo przestrzeni do obrony.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego