Poranek maklerów – Sześć dni korekty. Co dalej?

Piątek był szóstym, kolejnym dniem zniżek na GPW. Wszystkie główne indeksy znów spadały, poza sWIG80, który zyskał… 0,01 proc. WIG20 i mWIG40 straciły po 0,3 proc. WIG20 w ciągu dnia dotarł do niemal 2230 pkt, by dzień ostatecznie zakończyć na poziomie 2274,59 pkt.

Publikacja: 08.01.2024 08:53

Poranek maklerów – Sześć dni korekty. Co dalej?

Foto: Fotorzepa

Od szczytu hossy spadł o ok. 6 proc. Obroty na całym parkiecie zniżkowały o 51 mln do 1,102 mld zł. Spadki królowały na większości rynków azjatyckich i europejskich. CAC 40 spadł o 0,4 proc., a DAX o 0,1 proc. Ale na zielono świeciły rynki amerykańskie. S&P 500 zyskał 0,2 proc. a Nasdaq Composite o 0,1 proc.

„Rynkowi warszawskiemu przypadła rola powielającego zachowania giełd bazowych, co finalnie zaowocowało elementami szumu technicznego i wątpliwościami na temat wyczerpania się noworocznej przeceny przy spotkaniu WIG20 z rejonem 2230 pkt. Uwzględniając fakt, iż ważnym wsparciem jest dopiero rejon 2200 pkt., uwaga rynku powinna jednak koncentrować się na tej barierze, której połamanie wyzwoliło nową falę optymizmu w Warszawie. Sam spadek w rejon 2200 pkt. nie będzie szczególnie dotkliwy, gdy uwzględni się fakt, iż od dołka bessy w październiku 2022 roku WIG20 wzrósł o blisko 80 procent, a cofnięcie z rejonu 2380 pkt. w rejon 2200 pkt. zabierze ledwie 7,5 proc. wartości indeksu” – pisał Adam Stańczak z DM BOŚ.

Dzisiaj w Tokio Nikkei bez zmian, bo rynek zamknięty. Większość giełd azjatyckich zniżkuje, najbardziej spada Hang Seng – o ponad 2 proc.

Przecena trwa

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Piątkowa sesja przyniosła niewielką przeceną największych indeksów giełdowych na Starym Kontynencie. Niemiecki DAX stracił 0,14%, a francuski CAC 40 zniżkował o 0,40%, przy czym obydwa indeksy zdołały utrzymać istotne poziomy wsparcia technicznego, odpowiednio 16500 pkt. i 7400 pkt. Niemiecki indeks otworzył się luką spadkową, czego powodem były dane dotyczące sprzedaży detalicznej, które okazały się być dużo słabsze od oczekiwań. W ujęciu rok do roku spadek wyniósł 2,40%, przy oczekiwaniach na poziomie -0,50%. Poprawa nastrojów nastąpiła w drugiej połowie dnia, tuż po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy, które okazały się lepsze od oczekiwań. Indeks S&P 500 zareagował dynamicznym wzrostem na początku sesji, jednak z czasem entuzjazm strony popytowej przygasł i ostatecznie notowania zamknęły się wzrostem na poziomie 0,18%.

Nastrój z europejskich rynków bazowych przeniósł się także na polski parkiet i WIG20 stracił 0,33%, co oznacza szóstą z rzędu spadkową sesję, a kurs znajduje się na drodze w kierunku poziomu 2200 pkt. Wśród komponentów aż siedem spółek zakończyło dzień zyskownie, przy czym liderem wzrostów było Asseco, które zyskało 2,31%. Po drugiej stronie spektrum znalazło się LPP, które zanotowało przecenę 2,14%. Lepiej wypadły najmierniejsze spółki, a indeks sWIG80 zanotował niewielki wzrost w wysokości 0,01%.

Przecenie na rynku akcji towarzyszyło osłabienie złotego i kurs EUR/PLN wzrósł do 4,35, a USD/PLN do poziomu 3,98.

Wśród najważniejszych informacji makroekonomicznych w tygodniu będą te dotyczące kondycji największych gospodarek Starego Kontynentu. Poznamy miesięczną dynamikę produkcji przemysłowej z Francji oraz Niemiec oraz salda niemieckiego importu i eksportu. W drugiej części tygodnia poznamy dane dotyczące inflacji CPI i bazowej CPI ze Stanów Zjednoczonych. Skala dynamiki wskaźnika będzie miała wpływ na oczekiwania co do ruchów Fed ws. stóp procentowych.

Niemieckie obawy

Piotr Neidek, BM mBanku

Poranne notowania kontraktów terminowych DAX future oscylują wokół piątkowego zamknięcia. Sytuacja techniczna pozostaje neutralna w krótkim terminie. Pierwszy tydzień stycznia nie przyniósł kontynuacji wzrostów. DAX nie zdołał przebić się na nowe maksima.

Dużo więcej niepokoju pojawiło się w drugiej i trzeciej linii Deutsche Boerse. mDAX stracił 4% i był to najmocniejszy spadek od ponad dwóch miesięcy. Natomiast sDAX zamknął się poniżej zeszłorocznych szczytów i wyrysował objęcie bessy. Formacja ta może jednak zostać zneutralizowana, o ile w najbliższych dniach bykom uda się wybić zeszłotygodniowe maksimum 14067 pkt. Do tej wysokości, w krótkim terminie, przewagę mają niedźwiedzie.

Spadkowy tydzień mają za sobą także mniejsze spółki z Wall Street. Russell 2000 stracił w kilka dni 4%. Była to najmocniejsza wyprzedaż akcji od marca 2023 r. Indeks przebił się przez psychologiczną barierę 2000 punktów i powrócił do konsolidacji. Ostatni raz podobna sytuacja miała miejsce w listopadzie 2021 r. Wówczas pułapka hossy poprzedziła wyprzedaż akcji w kolejnych miesiącach.

Obecnie na uwagę zasługuje podwójny szczyt na wykresie S&P 500. Formacja ta daleka jest od powstania, ale jej początek może mieć właśnie miejsce. Indeks szerokiego rynku jako jedyny, obok DJIA i Nasdaq 100, nie pobił w 2023 r. rekordów hossy. Natomiast długość ostatniej zwyżki jest zbieżna z tym, co byki robiły w latach 2022-2023 r. Wówczas po 600-700 punktowych falach na kilka tygodni wracałiy niedźwiedzie.

Początek nowego roku wypadł po myśli niedźwiedzi. WIG20 już pod koniec 2023 r. wyhamował pod długoterminowym oporem. Kilkunastoletnia linia trendu spadkowego, łącząca kluczowe maksima 2011-2023 r., zablokowała hossę nad Wisłą. Jak na razie inne indeksy jak WIG czy sWIG80 przebywają na bezpiecznych poziomach, ale indeks dwudziestu największych spółek znalazł się w dosyć niekorzystnej sytuacji. Na tygodniowym wykresie pojawiła się podażowa świeczka. Jej sufit 2350 pkt, wraz z grudniowym szczytem 2380 pkt, wyznaczają strefę oporu na najbliższe dni czy tygodnie. Dodatkowo na rynku walutowym pojawiły się ostrzeżenia, że złoty może wchodzić w średnioterminową korektę. Wszystko to sprawia, że byki mają utrudnione zadanie.

Najsłabszy tydzień dla akcji od października

Kamil Cisowski, DI Xelion

Pierwszy tydzień stycznia kończył się na niemal wszystkich rynkach akcji świta jako najsłabszy od października, siłą rzeczy napędzając inwestorom trochę strachu (sezonowość w pierwszych dniach roku jest bardzo pozytywna). W czwartek wydawało się, że nastrojom ciążyło grudniowe odbicie w górę inflacji w Europie, mimo że odczyty nie odbiegały od oczekiwań, a jeżeli już to w dół – we Francji CPI wzrosło z 3,5% do 3,7% r./r., w Niemczech z 3,2% do 3,7% r./r. W piątek na światowych giełdach widać było jednak w naszej ocenie pierwsze sygnały stabilizacji, na lekkim plusie zdołało się zamknąć FTSE MiB (-0,12%), spadki najsłabszego z głównych europejskich indeksów CAC 40 wyniosły zaledwie 0,40%. Nie jest to może wielki wyczyn, ale należy wziąć pod uwagę, że BLS zaprezentował bardzo solidne dane z amerykańskiego rynku pracy, z wyższym od prognoz o 0,1 pp. wzrostem wynagrodzeń (0,4% m./m.), spadkiem stopy bezrobocia z 3,8% do 3,7%, a przede wszystkim wzrostem zatrudnienia o 216 tys. (prognozy: 168 tys.). Wzrosty rentowności globalnego długu zostały jednak zdławione półtorej godziny później, gdy wyraźnie niższy od oczekiwań okazał się poziom wskaźnika ISM w sektorze usług (spadek z 52,7 pkt. do 50,6 pkt.), hamując apetyty na jakąkolwiek rewizję wycen dotyczących dalszej polityki Fedu.

Silnie odreagowały surowce, kurs EUR/USD powrócił powyżej 1,09, przejściowo wykonując nawet potężny ruch w okolice 1,10.

WIG20 spadł w piątek o 0,33%, podobnie jak mWIG40, zaś sWIG80 zyskał 0,01%. Cały tydzień był bardzo trudny dla głównego indeksu GPW, który stracił 2,92%, niemal dwukrotnie więcej niż S&P 500, ale na razie nie widzimy powodów, by jakoś szczególnie obawiać się o dalsze zachowanie warszawskiej giełdy na tle świata. W piątek największe ujemne kontrybucje wnosiły LPP (-2,14%) oraz Pekao (-1,54%). sWIG80 w całym tygodniu stracił zaledwie 0,16%, co może być sygnałem, że małe polskie spółki będą w stanie pełnić stabilizującą rolę w portfelach akcji nawet w wypadku dalszych turbulencji na rynkach. Sporym zaskoczeniem był odczyt inflacji z kraju – zamiast oczekiwanego spadku z 6,6% do 6,5% r./r. zobaczyliśmy 6,1%, co jest spójne z inflacją bazową w okolicy 7 proc.

S&P 500 zyskał w piątek 0,18%, a Nasdaq 0,09%. Jak najbardziej wykupiona w grudniu, technologia zachowywała się w pierwszym tygodniu stycznia wyraźnie słabiej niż szeroki rynek, ale wydaje nam się, że to trochę za mało, by spowodować większy od niej odwrót, m.in. z uwagi na zachowanie długu. Krótki koniec krzywej wycenia być może nadmiernie optymistyczny scenariusz działań FOMC w najbliższych miesiącach, ale popyt na długim wydaje się silny i na razie niezagrożony. Jakiekolwiek ruchy rentowności 10-latek w okolice 4,20% będą naszym zdaniem tworzyły dobrą okazję do kupna.

W godzinach porannych pod nieobecność Japonii silnie przeceniają się ponownie akcje chińskie (Hang Seng traci około 2,2% w momencie pisania komentarza), wiedzione w dół przez słabość spółek technologicznych i obawy o otoczenie regulacyjne. Kontrakty futures nie sugerują jednak, by giełdy w USA i Europie miały się tym jakoś poważnie przejąć. Zakładamy, że ten tydzień może przynieść odreagowanie rynków, o ile na przeszkodzie nie stanie mu czwartkowe CPI z USA (prognozowany jest wzrost z 3,1% do 3,2% r./r.). W całym kwartale zakładamy spadki, ale pomimo słabego startu roku nie muszą być realizowane już teraz – sugerujemy jednak, by ewentualne odbicie wykorzystywać do redukcji pozycji akcyjnych. Zwracamy uwagę na zachowanie ropy, która nie jest w stanie utrzymać nawet niewielkich wzrostów mimo zaognienia sytuacji na Bliskim Wschodzie i problemów z transportami na Morzu Czerwonym. W weekend pojawiły się informacje, że Arabia Saudyjski obniża lutowe ceny dla odbiorców azjatyckich, rano surowiec traci 1,3%.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego