Poranek maklerów: Jak rynki zareagują na atak na Izrael

Po weekendowych atakach Hamasu na Izrael dziś w godzinach porannych o około 4 proc. drożała ropa naftowa i o 1,3 proc. złoto. Notowania kontaktów nie zapowiadały jednak istotnej wyprzedaży na zachodnich rynkach akcji.

Publikacja: 09.10.2023 08:52

Poranek maklerów: Jak rynki zareagują na atak na Izrael

Foto: AFP

WIG20 co prawda obronił w minionym tygodniu kluczowe wsparcia, ale nie ustrzegł się spadku o 2,4 proc. Był to dla naszego flagowego indeksu trzeci z rzędu oraz ósmy z dziesięciu ostatnich tygodni zakończony na minusie. Wskaźnik nadal jest skierowany na południe, a piątkowa sesja, podczas której zyskał 0,3 proc., raczej nic tu nie zmieniła. Rozpoczynamy ostatni tydzień przed wyborami, a niepewność co do ich wyniku może skłaniać do ostrożności. Minorowe nastroje utrzymują się na rynkach zachodnioeuropejskich, o czym świadczą tygodniowe spadki DAX i CAC40 o około 1 proc. oraz FTSE-100 o prawie 1,5 proc. Poprzedni tydzień dał natomiast nadzieję na zakończenie spadkowej korekty za oceanem. Technologiczny Nasdaq wrósł w ciągu pięciu sesji o 1,6 proc., a indeks S&P 500 o 0,5 proc., przy czym ten ostatni przełamał serię czterech tygodni pod kreską. Na amerykańskim rynku inwestorzy nadal skupiali się m.in. na sytuacji w gospodarce i przyszłej ścieżce stóp procentowych, ale od tego tygodnia uwagę powinny przyciągnąć raporty spółek ze względu na startujący sezon wyników za III kwartał.

Nowy tydzień inwestorzy rozpoczynają oczywiście z obawami o rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie, po tym jak w weekend siły Hamasu zaatakowały Izrael, posyłając kilka tysięcy rakiet i przeprowadzając atak lądowy. Poranek stał pod znakiem m.in. wzrostu notowań ropy naftowej oraz złota, uznawanego za bezpieczną przystań. Kontakty zapowiadały natomiast umiarkowaną reakcję rynków akcji w Europie i USA. Zdaniem analityków, o ile nie wydarzy się nic niespodziewanego i na przykład w konflikt nie włączy się Iran, można zakładać uspokojenie sytuacji na rynkach.

 

Oczy inwestorów skierowane na Bliski Wschód

Kamil Cisowski, DI Xelion

Rynki europejskie rozpoczynały piątkową sesję na plusach, które zostały wyraźnie powiększone w pierwszych godzinach handlu. Od południa zmienność spadła, przy solidnych wzrostach trwało wyczekiwanie na dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczba zatrudnionych wzrosła o 336 tys. osób, niemal dwukrotnie bijąc prognozy (171 tys.), co więcej, w górę zrewidowano dane za ostatnie dwa miesiące. Nawet pomimo utrzymania stopy bezrobocia na poziomie 3,8% (przewidywano 3,7%) oraz minimalnie niższej dynamiki płac (4,2% r/r vs. prognozy 4,3% r/r) wydźwięk raportu z perspektywy Fed wydaje się jednoznaczny, szczególnie, że struktura zaskoczenia wyglądała na zdrową – niespodzianki miały szeroki charakter w takich sektorach jak rekreacja i hotelarstwo, opieka zdrowotna i usługi specjalistyczne. Reakcją był wzrost wycen prawdopodobieństwa podwyżki na jednym z dwóch najbliższych posiedzeń FOMC, ruch rentowności amerykańskich obligacji 2-letnich z 5,02% rano do 5,12% (5,08% na zamknięciu) oraz rentowności obligacji 10-letnich z 4,73% nawet do 4,90% (4,80% na zamknięciu). Powyższe liczby oddają charakter sesji – pierwsza reakcja była tak negatywna, jak można się spodziewać. Indeksy europejskie wymazały zwyżki, kontrakty futures na amerykańskie gwałtownie zanurkowały. W okolicach szczytów ze środy na długim końcu krzywej pojawił się jednak silny popyt, a wraz z nim odbicie rozpoczęło się także na rynku akcji. Finalnie do zamknięcia w Europie w ramach zaskakującej wolty giełdy odrobiły całość strat i zamykały się zwyżkami od 0,58% (FTSE100) do 1,16% (FTSE MiB).

WIG20 wzrosł o 0,31%, mWIG40 spadł o 0,19%, a sWIG80 o 0,31%. Skromne zmiany indeksów nie oddają charakteru nadzwyczaj interesującej sesji, na której obroty przekroczyły 1,5 mld zł. Po informacji zbieżnych z prognozami danych o sprzdaży Widma Wolności gwałtownie wyprzedawany był CD Projekt, który zamknął się spadkiem o 9,39% - wyprzedaż wzmacniało obniżenie ceny docelowej w rekomendacji Barclays z 95 zł do 85 zł. Przeszło siedmioprocentowe zniżki notowały także JSW (-7,75%) oraz Allegro (-7,33%) równające do ceny z kolejnego ABB. Efekty te były jednak równoważone przez olbrzymie wzrosty banków – WIG_Banki zyskał 3,58%, niwelując na poziomie głównego indeksu drastyczną przecenę dwóch ważnych komponentów, a na poziomie mWIG-u słabość energetyki (WIG_Energia zamykał się 2,98% niżej).

S&P500 zyskało po dość zadziwiającej sesji 1,18%, a NASDAQ 1,60%. Wskazywaliśmy we wcześniejszych komentarzach, że piątek może wyznaczyć koniec trwającej od sesja korekty, natomiast przy tak silnych danych i ruchu w rentowności w górę oczekiwaliśmy wyraźnych spadków w takcie sesji. Silny popyt na amerykańskim rynku akcji bardzo dobrze wróży na październik i cały 4Q2023, o ile nie zakłóci go konflikt na Bliskim Wschodzie.

W sobotę siły Hamasu zaatakowały Izrael, wystrzeliwując pierwszego dnia ponad 5 tys. rakiet, a następnie prowadząc atak lądowy. W poniedziałek lista ofiar przekracza 1,1 tys., wziętych do niewoli zostało potencjalnie ponad 100 zakładników. Atak, mający miejsce w 50-tą rocznicę Wojny Jom Kippur, już nazywany jest najpoważniejszą porażką izraelskich służb wywiadowczych od tamtej pory. Wciąż nie jest jasna skala zaangażowania Iranu w atak, działania izraelskich wojsk sugerują poważne obawy, że może on w najbliższych dniach zostać co najmniej wsparty przez Hezbollach z terytorium Libanu. 

W godzinach porannych, przy zamkniętej giełdzie w Tokio, reakcja rynków azjatyckich na sytuację w Izrealu jest minimalna, kontrakty futures na amerykańskie indeksy sugerują wymazanie około połowy piątkowych wzrostów,  reakcja europejskich jest nawet słabsza. O niecałe 4% drożeje ropa, osuwając się z poziomów wyznaczonych w nocy, 1,3% zyskuje złoto. O 0,2-0,3% względem większości walut umacnia się dolar. Dzisiejsze zachowanie rynku wycenia w naszej ocenie scenariusz braku eskalacji konfliktu i neutralności większości państw arabskich. Sytuacja może się diametralnie zmienić wraz z jakimikolwiek incydentami na linii Izrael-Iran. Tymczasowo jednak, scenariusz bazowy wydaje się zakładać, że po ujemnym otwarciu w Europie będzie następowało stopniowe uspokojenie sytuacji wraz z doniesieniami o malejącej aktywności Hamasu i odzyskiwaniu przez izraelskie siły zbrojne kontroli nad sytuacją. Spodziewamy się, że słabnąć będzie impuls wzrostowy na złocie, natomiast mamy wątpliwości, czy po chwilowej korekcie przy wciąż wysokim ryzyku geopolitycznym rosnąć nie będą dalej notowania ropy – ubiegłotygodniowa wyprzedaż miała w naszej ocenie ograniczone pokrycie w fundamentach.

 

Możliwy wzrost popytu na bezpieczne aktywa

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska

Ubiegły tydzień zakończył się pozytywnym akcentem i obroną przez WIG20 poziomu 1870 pkt. Co ciekawe mieliśmy duży rozrzut w zachowaniu poszczególnych blue chipów – choć CD Projekt tracił ponad 9%, JSW i Allegro ponad -7%, to sesję „obroniły” banki (wzrosty pomiędzy 3% a 5%) oraz akcje KGHM (+2,2%) i Asseco Poland (+3,2%). Tym samym zachowanie krajowych indeksów wpisało się w lekkie odreagowanie obserwowane na rynkach zagranicznych.

W bieżącym tygodniu opublikowane zostaną wrześniowe dane o inflacji w USA. Konsensus rynkowy zakłada, że w Stanach Zjednoczonych dynamika cen konsumpcyjnych zwolniła w ubiegłym miesiącu do 3,6% r/r z 3,7% r/r w sierpniu. Jednocześnie rynek przewiduje, że inflacja bazowa (z wyłączeniem energii, paliw i żywności) obniżyła się do 4,1% r/r z 4,3% r/r Według ekonomistów BNP Paribas presja cenowa w głównych gospodarkach świata w kolejnych kwartałach będzie słabła, a inflacja CPI zbliży się do wynoszących 2% celów Fedu i EBC pod koniec przyszłego roku. Również w Polsce poznamy finalny szacunek inflacji CPI we wrześniu. Sądzimy, że potwierdzone zostaną wstępne dane, które wskazały, iż tempo wzrostu cen konsumpcyjnych spadło do 8,2% r/r z 10,1% r/r w sierpniu. Za spadkiem dynamiki cen w poprzednim miesiącu stał szereg czynników w tym niższe ceny żywności, tańsze paliwa, a także uwzględnienie w danych zwiększonych limitów zużycia energii elektrycznej przy zamrożonych na ubiegłorocznym poziomie taryfach. Dodatkowo spodziewamy się, że na wrześniowe dane o cenach wpłynęło wprowadzenie od 1 września programu darmowych leków dla osób poniżej 18-ego i powyżej 65-ego roku życia.

Dziś na rynki wpływać będą weekendowe informacje dotyczące zmasowanego ataku Hamasu na terytorium Izraela. Jest to największy atak terrorystyczny od lat na terytorium Izraela, dlatego Izraelski Gabinet Bezpieczeństwa w nocy z soboty na niedzielę zdecydował, że kraj oficjalnie jest w stanie wojny. Wzrost ryzyka geopolitycznego może sprzyjać w krótkim terminie zwiększeniu popytu na aktywa uważane tradycyjnie za bezpieczne, jak amerykański dolar, obligacje skarbowe, a także złoto. Możemy obserwować natomiast niższe otwarcie indeksów giełdowych.

 

MSCI Poland zachęca do odbicia

Piotr Neidek, BM mBanku

Po dłuższej absencji dzisiaj do gry wrócili gracze z Szanghaju. Pierwsza sesja w tym miesiącu rozpoczęła się od spadków, Shanghai Composite Index przetestował sierpniowe minima. Kwadrans po godzinie 6:00 strata wynosiła jednak tylko -0.7%, ale presja na spadki nadal się utrzymuje. W Tokio oraz Seulu dzisiaj bez sesji,  natomiast w Hong Kongu oraz Sydney panują neutralne nastroje. Drożeją za to surowce. Ropa zyskuje ponad +3%, a ceny kontraktów na miedź +0.9%. Jest to już druga sesja z rzędu, kiedy popyt przewyższa podaż metalu. W średnim terminie jak na razie przewagę mają niedźwiedzie a obecny ruch może okazać się jedynie korektą do trójkąta.

Od początku miesiąca na europejskich parkietach dominuje podaż. Po serii wyprzedaży akcji w Londynie, podaż wyhamowała a w piątek pojawiło się odbicie.  FTSE250 ponownie zaczyna zawijać się na północ, ale do oporu 19k jest daleka droga. W Paryżu także chwilowo pojawiła się poprawa nastrojów. CAC40 próbuje odwrócić lokalny trend spadkowy. Po naruszeniu wsparcia 7000 byki muszą sporo się napracować, aby zanegować podażowe sygnały. Z drugiej strony niedźwiedziom nie udało się wybić dołem kanału, a to jest pretekst do wyprowadzenia wzrostowej kontry. Także wskaźnik impetu Stochastic w krótkim terminie sprzyja bykom.

Po serii spadkowych tygodni na Wall Street, bykom wreszcie udało się zamknąć tydzień nad kreską. S&P500 wprawdzie zyskał tylko +0.5%, ale na wykresie pojawił się biały młotek. Formacja ta osadzona jest w strefie wsparcia. Jak na razie jankeskim bykom udało się obronić średnią dwustusesyjną oraz utrzymać się w kanale. Pojawiło się także wyprzedanie, co lokalnie sprzyja odbiciu. W długim terminie jak na razie widać korektę spadkową a-b-c, co może zachęcać do wyprowadzenia wzrostowej kontry. Jednakże w długim terminie ryzyka wciąż pozostają te same i w przypadku zamknięcia tygodnia poniżej niedźwiedzie mają prawo zaatakować tegoroczną podłogę.

Umacniający się złoty w połączeniu z wyhamowaniem spadków przez WIG20 sprawił, że MSCI Poland zatrzymał się. Proces ten odbywa się w bardzo ciekawym miejscu na wykresie. Mowa o zniesieniu Fibonacciego 61.8% w połączeniu ze styczniowym szczytem 2023r. A pikanterii dodaje fakt, że uformował się biały młotek. Wprawdzie do analizowania takich instrumentów jak ETF iShares MSCI Poland należy podchodzić z ograniczonym zaufaniem, to jednak wnioski są całkiem optymistyczne. Brakuje jeszcze powrotu nad ruchome granice czyli średnią bazującą na dwustu sesjach i tygodniach. Lokalnie indeks był niedawno wyprzedany, a to dodatkowo zachęca do odbicia. Skoro WIG obronił się na wsparciu, zaś USDPLN zamknął się pod oporem, to byki znad Wisły wreszcie mają dogodną sytuację do wyprowadzenia wzrostowej kontry.

 

Rynki zagraniczne: Wyniki kwartalne na pierwszym planie

Adam Stańczak, DM BOŚ

Globalne rynki zaczęły pierwszy tydzień nowego miesiąca i kwartału w układzie sił znanym z końcówki poprzedniego miesiąca i kwartału. Do połowy tygodnia na rynkach dominowały obawy przed agresywną polityką Fed, czego pochodną były nowe, wieloletnie rekordy rentowności amerykańskiego długu. Kulminacyjnym punktem dla tych nastrojów był środowy raport ADP, który zaskoczył rynek słabszym od oczekiwań wzrostem liczby miejsc pracy w sektorze prywatnym. W czwartek rynki operowały już w konsolidacyjnym układzie dziś, który wymuszało czekanie na piątkową publikację kluczowych danych tygodnia – comiesięcznego raportu Departamentu Pracy. Dane zaskoczyły analityków, ekonomistów i inwestorów bijąc niemal dwukrotnie prognozę wzrostu liczby etatów poza rolnictwem. Raport został przyjęty przez serwisy giełdowe z zaskoczeniem, ale reakcja większości rynków była dość stonowana. Finalnie Wall Street zakończyła piątkowe sesje mocnymi zwyżkami, a rentowność długu na poziomach niższych od obserwowanych w czasie reakcji na środowy raport ADP. Sumując, piątkowe zaskoczenie nie przyniosło oczekiwanej reakcji giełd i długu, a dolar pozostał na poziomach niższych od granych w środę. Zachowanie rynków wskazuje, iż przecena z ostatnich dwóch miesięcy zwyczajnie wyczerpała argumenty podaży, a popyt uznał ceny za atrakcyjnie niezależnie od tego, jak dane wpłyną na politykę monetarną Rezerwy Federalnej.

W tym kontekście warto odnotować, iż wycena zmian w polityce Fed również nie uległa zmianie na taką, która wskazywałaby na wzrost prawdopodobieństwa kolejnej podwyżki stóp procentowych na listopadowym posiedzeniu FOMC. Przed, jak i po publikacji piątkowych danych z rynku pracy w USA, szacunki podwyżki ceny kredytu oscylowały wokół znanego z ostatniego czasu standardu 70:30, w którym rynek wycenia prawdopodobieństwo braku zmiany na 70 procent i podwyżkę na 30 procent. Wyceny stabilizują się w tym układzie od kilku tygodni. Znaczący wpływ na ten układ sił ma wzrost rynkowych stóp procentowych, który w pewnym sensie zastępuje konieczność dalszego zacieśnienia przez Fed. Zwyczajnie, wzrost rentowności obligacji przekłada się na dalsze wzrosty kosztów obsługi długu przez firmy i konsumentów, czego najlepszym przykładem – i ważnym dla gospodarki amerykańskiej elementem – jest obsługa kredytów hipotecznych. W praktyce, rynek sam dokonał już kolejnej podwyżki ceny kredytu przez Fed. W tym kontekście nie dziwi fakt, iż zmiana wycen w polityce Fed dokonuje się głównie wobec początku nowego cyklu, a więc terminu pierwszej obniżki ceny kredytu. Przed piątkowymi publikacjami Departamentu Pracy rynek wyceniał termin pierwszej obniżki na czerwiec 2024 roku, by po danych lekko przesunąć akcent na lipiec przyszłego roku, a finalnie wrócić do oczekiwań sprzed danych.

Całość sumuje się w obraz rynków, które wyceniły niemal każdy scenariusz, może poza recesyjnym, ale dane Departamentu Pracy wskazują, iż modelem obowiązującym jest ciągle miękkie lądowanie lub naprawdę płytka recesja w USA. Pytania i wątpliwości przesuwają się teraz na wyniki kwartalne spółek, które zaczną płynąc na rynek już w bieżącym tygodniu. Analitycy zaczęli ostatnio przygotowywać inwestorów na negatywne niespodzianki, ale stale wiele jest przestrzeni na

dostosowania. Naprawdę negatywne zaskoczenia jawią się jako konieczne do wyceny. Z drugiej strony, rynki wschodzą w spotkanie z wynikami kwartalnymi po naprawdę dynamicznych korektach zwyżek z pierwszych siedmiu miesięcy roku, więc i tu kilka elementów zostało wycenionych. W naszej opinii największym ryzykiem dla giełd jest raczej pogorszenie kondycji spółek w przyszłym roku niż w bieżącym. W efekcie stale widzimy przestrzeń do rozegrania przez giełdy dobrej końcówki roku, z klasycznym dla IV kwartału finałem w postaci zwyżek na przełomie grudnia i stycznia. Niewiadomą jest oczywiście nowe sytuacja na Bliskim Wschodzie, ale tu należy zakładać, iż naprawdę duzi gracze będą zainteresowani ograniczeniem konfliktu i jednym z działań będzie walka o redukowanie ryzyka rozlania się wojny w Gazie na inne części regionu.

Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje