Poranek maklerów: 1800 pkt ciągle przed nami

W poniedziałek WIG20 zyskał 1 proc. i do 1800 pkt. brakuje mu 24,01 pkt. Nadal z hossy korzystały małe spółki, których indeks wzrósł o 0,9 proc. mWIG40 zniżkował tym razem o 0,1 proc. Obroty ciągle spadały i na całym rynku wyniosły 882 mln zł (minus 318 mln zł). DAX 40 dostał zadyszki, spadł też FTSE 250, ale CAC 40 nadal szedł w górę. W Nowym Jorku S&P 500 zyskał 0,4 proc., podczas gdy Nasdaq Composite spadł o 0,3 proc.

Publikacja: 04.04.2023 09:11

Poranek maklerów: 1800 pkt ciągle przed nami

Foto: Robert Gardziński

W Tokio i Szanghaju zwyżki po niespełna 0,4 proc.

Dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie RPP. Poznamy też m.in. inflację PPI w strefie euro.

Niewielkie zmiany

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

Pierwsza sesja kwietnia przyniosła na warszawski parkiet niewielkie zwyżki głównych indeksów. Na tle indeksów spółek o dużej i małej kapitalizacji, słabo zachował się indeks średnich spółek mWIG40, który zakończył wczorajsze notowania „pod kreską”. Obroty na szerokim rynku były wyraźnie niższe niż podczas ostatnich sesji zeszłego tygodnia, co nie sprzyjało wyraźniejszym ruchom na wykresach.

W ujęciu sektorowym wzrostom na GPW przewodziły przede wszystkim sektory paliwowy i bankowy – subindeks WIG-paliwa zanotował 2,6-proc. zwyżkę, a WIG-banki podbił o 2,2%. Przedstawiciele branży paliwowej zyskiwali wczoraj między innymi za sprawą niedzielnej decyzji członków OPEC+ o ograniczeniu produkcji ropy naftowej. Za wzrost subindeksu odpowiadał przede wszystkim, zwyżkujący o 2,6%, PKN Orlen (który stanowi przeszło 95% portfela subindeksu). Wzrosty sektora paliwowego były wyraźne także na rynkach zagranicznych (dla przykładu amerykański Exxon Mobil zwyżkował o 5,9%, a Chevron zyskał 4,2%).

W gronie blue chips pozytywnie wyróżniły się przeszło 4% wzrosty Allegro i mBanku. Solidne zwyżki zaliczyli także inni kredytodawcy – Santander podbił o 2,8%, Pekao i PKO BP zyskały po 1,9%, a walory Aliora podrożały o 1,4%. Na drugim biegunie po raz kolejny znalazł się potentat CD Projekt, którego akcje potaniały o dalsze 2,8%. Kurs spółki jest najniżej od października 2022 roku i powoli zbliża się do psychologicznego wsparcia na poziomie 100 zł.

Krajowy indeks blue chips wypadł relatywnie dobrze na tle rynków bazowych, na których wczoraj panowały mieszane nastroje. Zarówno główne indeksy Europy Zachodniej, jak i giełdy w Stanach Zjednoczonych oscylowały wokół swoich kursów odniesienia i zaliczyły jedynie kosmetyczne zmiany.

Dzisiejsza sesja w Azji również nie wyznacza konkretnego kierunku, a poranne notowania kontraktów terminowych na główne europejskie indeksy wskazują jedynie nieznaczne dodatnie odchylenia, co dla warszawskiej GPW implikuje neutralny początek wtorkowych notowań.

Początek tygodnia na europejskich parkietach rozpoczął się neutralnie

Piotr Neidek, BM mBanku

Z jednej strony podjęte zostały próby wybicia lokalnych szczytów przez DAX (-0,3%) i CAC 40(+0,3%). Ani niemiecki indeks ani francuski benchmark nie poradziły sobie z oporami. W Londynie pojawiło się więcej zieleni niż we Frankfurcie i Paryżu, jednakże i tam bykom nie udało się sforsować podażowych poziomów. Nie oznacza to jednak, że niedźwiedzie zdobyły przewagę. Momentum wciąż zachęca do dalszej zwyżki a poranne notowanie kontraktów na DAX zdaje się to potwierdzać. Liderem poniedziałkowych wzrostów okazał się BUX (+1,6%), który ponownie zaczął się mierzyć ze strefą oporu 43000 pkt. Wczorajszy finisz wypadł powyżej ruchomej granicy zwanej średnią dwustusesyjną. To zwiększa szansę na udany początek kwietnia i możliwość wypchnięcia niedźwiedzi w kierunku 45000 punktów. Powrót pozytywnego nastawienia do tej części emerging markets może z korzyścią przełożyć się na postrzeganie takich indeksów jak chociażby WIG20.

Mocna przecena akcji spółki Tesla (-6,1%) negatywnie odbiła się na wycenie Nasdaq 100 (-0,3%). Indeks pomimo straty, zdołał jednak finiszować w okolicy dziennych maksimów. Na wykresie ponownie pojawiła się biała świeczka, której wydźwięk jest lekko pozytywny. Kluczowe dla byków jest jednak to, że udało im się utrzymać wybicie lutowych maksimów. Wygenerowany w piątek sygnał nadal zachęca do kontynuacji zwyżki. Nad kreską finiszował S&P 500, który zyskał na otwarcie tygodnia 0,4%. Jest to kolejny krok w kierunku negacji trójfalowego zygzaka a-b-c, zapoczątkowanego w październiku 2022 r. Bez wybicia tegorocznych szczytów, czyli tam, gdzie znajduje się wierzchołek fali c, jankeskie niedźwiedzie nadal są niebezpieczne. Do oporu 4195 pkt. brakuje nieco ponad 70 punktów. Przy zachowaniu dotychczasowej zmienności, nie można wykluczyć, że do końca tygodnia pojawi się pierwsza próba zaatakowania tegorocznego sufitu. W średnim terminie nie można wykluczyć, że formuje się kanał wzrostowy. Jego górne ograniczenie mógłby wówczas stanowić magnes dla S&P 500. W takim scenariuszu celem dla byków ma prawo okazać się strefa 4300 punktów. Tam dodatkowo przebiega sierpniowy szczyt z ubiegłego roku. Wsparciem na ten tydzień pozostaje 3951 pkt. i do tej wysokości jankeskie byki jak na razie mogą czuć się względnie bezpiecznie.

Trzecia linia GPW nadal zawstydza największe spółki swoją siłą. sWIG80 zyskał na otwarcie drugiego kwartału 0,9% i ponowił tegoroczne rekordy. Kanał wzrostowy pozostaje utrzymany i wyznacza kierunek podróży indeksu maluchów. Wsparciem na ten tydzień jest 19613 pkt. i do tej wysokości przewagę mają akcyjne byczki. Ale byki musiały się wczoraj zmierzyć ze strefą oporu. Wprawdzie WIG20 zakończył dzień na plusie, jednakże wynik +1% nie oddaje w pełni tego, co się wczoraj działo podczas sesji. Indeks dotarł tuż pod 1796 pkt., czyli poziom oporu wyznaczony przez lutowe minimum liczone w dziennych cenach zamknięcia. Odpowiedź niedźwiedzi była stanowcza, lecz nie skutkowała powstaniem np. spadającej gwiazdy. Wprawdzie było bardzo blisko, ale zabrakło kilku oczek do tego, aby relacja cienia do korpusu przekroczyła 2:1. Indeks także nie pokonał nawet zniesienia Fibonacciego 61,8% poprzedniej zniżki. Wszystko to rzuca lekko negatywne światło na dzisiejszą sesję, ale nie oznacza to, że byki są bez szans. Momentum sprzyja wzrostom, wskaźniki impetu też, a zasięg wg oG&R wskazuje na ruch w kierunku 1840 pkt.

Krajobraz w obliczu przyszłych zwyżek cen paliw

Kamil Cisowski, DI Xelion

Poniedziałkowa sesja praktycznie w całości polegała na znalezieniu reakcji na ogłoszenie niespodziewanego cięcia w produkcji ropy o 1,1 mln baryłek dziennie przez OPEC+ w niedzielę. Notowania WTI przetestowały wprawdzie w trakcie dnia poziom 79 USD/bar., ale kończyły go powyżej 80 USD/bar. Dzień rozpoczął się lepiej niż w momencie pisania wczorajszego komentarza wskazywały notowania kontraktów futures, w późniejszej fazie dnia wiele giełd europejskich pozostawało do końca w wąskim przedziale wahań. Najgorzej wyglądał Madryt (IBEX: -0,81%) i Frankfurt (DAX: -0,31%), gdzie po południu wyraźną przewagę zdobywała podaż, ale FTSE 100 (+0,54%), CAC 40 (+0,32%) czy FTSE MiB (+0,24%) zamykały się na plusach.

Bardzo dobrze na tym tle zachowywała się Warszawa – WIG20 wzrósł o 0,99%, sWIG80 o 0,87%, tylko mWIG40 spadł o 0,11%. Oczekując wczoraj podobnego otwarcia w Polsce i Europie nie doceniliśmy wpływu zachowania ropy na notowania Orlenu. Spółka otworzyła się na plusie, w ciągu pierwszej godziny handlu jej akcje naruszyły 60 zł, a chociaż finalnie zamknęły się na poziomie 59,78 zł (+2,64%) dały pozytywny impuls reszcie rynku. Liderem zwyżek było Allegro (+4,40%), ale z bardzo wyraźnym wsparciem banków (+2,23%). Niestety okazało się ono niewystarczające na poziomie mWIG40, gdzie 7,18% traciła Neuca, 6,47% Ciech, a 3,90% Azoty.

S&P 500 zyskał w poniedziałek 0,37% przy wzroście DJIA o 0,98% oraz spadku Nasdaqa o 0,27%. Takie zamknięcie wydaje się bardzo pozytywne – z jednej strony oczywiste były wzrosty spółek naftowych (Chevron zyskał 4,16%, a Exxon 5,90%), z drugiej istniało poważne ryzyko, że na nastrojach w Nowym Jorku zaważy wzrost obaw inflacyjnych. Tak się nie stało przede wszystkim za sprawą wskaźnika ISM z amerykańskiego przemysłu – jego spadek z 47,7 pkt. do 46,3 pkt. (prognozy: 47,5 pkt.) przy zniżce komponentu cen z 51,3 pkt. do 49,2 pkt. (prognozy: 51,2 pkt.) wywołał silną reakcję rynku długu. Rentowności amerykańskich obligacji 2-letnich błyskawicznie obniżyły się z okolic 4,10% do poziomów poniżej 4,00%, w godzinach porannych wynoszą około 3,98%.

Wczorajszy dzień był bardziej interesujący na rynku walutowym niż akcji – po spadku poniżej 1,08 w godzinach porannych kurs EUR/USD naruszył wieczorem poziom 1,09. Obecnie lekko się koryguje, wynosząc 1,0890. Sesja w Azji ma mieszany przebieg. Notowania kontraktów na amerykańskie indeksy lekko się korygują, otwarcia w Europie prawdopodobnie będą miały miejsce w okolicy poziomów neutralnych. W trakcie dnia poznamy inflację PPI ze strefy euro (prognozy: spadek z 15,0% r./r. do 13,3% r./r.) oraz liczbę ofert pracy w ramach amerykańskiego badania JOLTS (prognozy: spadek z 10,82 mln do 10,49 mln). O ile wyniki nie okażą się znacząco rozbieżne z oczekiwaniami, zapewne czeka nas relatywnie spokojna sesja. Rynek pracy w USA pozostaje wprawdzie w centrum uwagi, ale więcej emocji dostarczą zapewne dopiero piątkowe statystyki BLS (raporty ADP wydają się mieć coraz mniejsze znaczenie z uwagi na olbrzymie rozbieżności między nimi a oficjalnymi danymi).

Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty