Ostatecznie indeks szerokiego rynku spadł o 2,6 proc. WIG20 osunął się o 2,7 proc. a mWIG40 - o 2,9 proc. Nieco lepiej wypadły firmy trzeciej linii, których indeks spadł o 2,2 proc. To wszystko przy wysokich obrotach, których wartość sięgnęła niemal 1,3 mld zł.
To była bardzo trudna sesja dla spółek surowcowych, co niestety uwidoczniło się w notowaniach WIG20. Najmocniej zniżkowały firmy wydobywcze jak JSW, KGHM czy PKN Orlen. Wszystko z powodu taniejących surowców na międzynarodowych rynkach. Po wtorkowych prognozach OPEC mówiących o niewielkim wzroście popytu na ropę cena baryłki WTI osunęła się o ponad 4,7 proc. poniżej poziomu 70 dolarów. Spadki dotyczyły też miedzi.
W przypadku WIG20 dużą rolę odegrały również notowania banków na europejskich giełdach. Z powodu obaw o sytuację szwajcarskiego giganta Credit Suisse, który nie może liczyć na ponowne wsparcie Saudi National Bank, spadały notowania wielu europejskich pożyczkodawców, m.in. Societe Generale czy UniCreditu. Wśród największych banków notowanych na GPW 3-proc. spadki dotyczyły walorów PKO BP oraz Banku Pekao.
Indeks średnich firm w dół ciągnęły banki. Przecena sięgająca 5,5 proc. dotyczyła walorów Banku Millenium oraz Alior Banku. Najmocniej, bo o 8 proc., spadła jednak cena akcji LW Bogdanki, co może wynikać z przeceny surowców. Wśród branżowych indeksów najmocniej straciły WIG-paliwa oraz WIG-górnictwo. Słabo sytuacja wyglądała także w przypadku WIG-banków - notowania spadły o 3 proc. Wszystkie branżowe indeksy w środę poniosły straty.
Na innych europejskich giełdach sytuacja również była kiepska. Po południu ponad 3,1 proc. tracił francuski CAC40, a niemiecki DAX zniżkował o 2,8 proc. Nieco lepiej wypadły na tym tle amerykańskie indeksy. S&P500 osuwał się w pierwszych godzinach sesji o 1,5 proc., a DJI - 1,8 proc. Wpływ na to mogły mieć nieco lepsze dane dotyczące inflacji PPI za luty, która wyniosła 4,6 proc. względem spodziewanych 5,4 proc. Mocno zyskiwała również tamtejsza waluta. Po południu dolar umacniał się względem euro o 1,8 proc. a kurs pary EUR/USD spadł do poziomu 1,055. - Dzisiejsza siła dolara oraz spadki cen surowców mają jeden wspólny mianownik – obawy o recesję. Z jednej strony pojawiły się obawy o sytuację Credit Suisse i dalsze losy nie tylko banku, ale ogólnie sektora bankowego. Z drugiej wczorajsze prognozy OPEC, które mówią o niewielkim wzroście popytu na ropę w tym roku, poprawione dzisiejszymi spadkami cen miedzi powodują, że powróciły obawy inwestorów o recesję. Co ciekawe, nawet dość dobre dane dotyczące inflacji PPI w USA, które mogłyby przemawiać za potencjalnie niższymi podwyżkami stóp procentowych przez Fed, nie uspokajają inwestorów - podsumował dla "Rzeczpospolitej" Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.