Jeszcze przed startem czwartkowej sesji na GPW można się było spodziewać, że nie będzie ona najbardziej pomyślna dla inwestorów w związku z dość słabym zachowaniem rynku amerykańskiego dzień wcześniej oraz mieszanymi nastrojami w Azji. Atmosfera na światowych rynkach pozostaje pod wpływem wzrostu oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Rentowności tamtejszych papierów dziesięcioletnich przebiły znów poziom 4 proc. (po raz pierwszy w tym roku), a w Europie wskaźniki te wzbijają się na wieloletnie maksima. Na krajowy rynek w czwartek oddziaływały również czynniki lokalne, a dokładniej powrót tematu podatku od tzw. nadmiarowych zysków, który miałby objąć m.in. spółki surowcowe – PKN Orlen i JSW. WIG20, po tym jak dzień wcześniej zdołał powrócić powyżej 1850 pkt, od początku czwartkowej sesji tracił. Najgorsza była pierwsza godzina, którą indeks kończył około 25 pkt poniżej zamknięcia ze środy, natomiast w kolejnych WIG20 poruszał się już w spokojnym trendzie spadkowym. Ostatecznie indeks dużych spółek stracił 2 proc., kończąc sesję na poziomie 1818 pkt. Nie jest zaskoczeniem, że najsłabszą firmą w gronie dużej dwudziestki było wspomniane JSW, które finiszowało z blisko 6-proc. spadkiem. Orlen stracił 1,69 proc., a nad kreską zdołało zakończyć dzień wyłącznie Dino Polska. Duże spółki wyglądały znacznie słabiej niż druga i trzecia linia. mWIG40 zniżkował na koniec dnia o 1,29 proc., a sWIG80 o jedyne 0,2 proc.

Od strony technicznej można oczekiwać, że w piątek indeks blue chips będzie testował okrągłe wsparcie 1800 pkt, gdzie przebiega m.in. dołek z poprzedniego tygodnia oraz szczyty z grudnia. W kontekście nastawienia zagranicznych inwestorów do krajowego rynku warto też odnotować, że para USD/PLN w czwartek odrobiła prawie cały spadek z poprzedniego dnia.