Po środowej zwyżce podyktowanej przez reakcje świata na odczyt amerykańskiej CPI, czwartek przyniósł solidarną z otoczeniem reakcję na niższe od oczekiwań odczyty PPI w USA. W efekcie rynek w ramach tego samego impulsu i w korelacji ze światem podniósł cenę 20 spółek w WIG20, co przełożyło się na zwyżkę indeksu o 1,55 procent. Niestety, sesja miała wadę w postaci niskiego obrotu, który od pierwszej godziny wskazywał, iż rynek nie operuje dziś z wolumenami pozwalającymi poważnie traktować wzrosty cen. Na godzinę przed końcem sesji licznik obrotu w WIG20 pokazywał 330 mln złotych, by po końcowym fixingu sięgnąć 518 mln złotych. Obrót bezpośrednio wiąże się z położeniem WIG20 w konsolidacji, która pozostała aktualna mimo wzrostu indeksu i zamknięcia sesji w rejonie 1725 pkt. W piątek skupienie uwagi na rynkach bazowych może znaleźć częściową przeciwwagę w spotkaniu GPW z odczytem polskiej inflacji CPI, ale gracze będą mieli też zapewne na radarze świąteczny weekend.
Brak poniedziałkowej sesji w Warszawie w sytuacji, w której rynek koreluje z otoczeniem powinien hamować apetyty na nowe zakłady i jeśli otoczenie nie wymusi jakiegoś mocnego ruchu od GPW, to trzeba oczekiwać spokojnego rozdania. W praktyce wspomniana wyżej konsolidacja ma szansę przenieść się na trzeci tydzień sierpnia. W szerszej perspektywie patrząc czwartek był kolejnym dniem zawieszenia WIG20 w trendzie bocznym, który mroził rynek już w lipcu i jest na dobrej drodze do przeniesienia się na drugą połowę sierpnia. W bliskiej przyszłości wiele też zależy od rynków bazowych, które szybują na szczytach blisko miesięcznych fal wzrostowych i mogą zaskoczyć GPW silną korektą ostatniego optymizmu.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych