Popyt dość szybko złapał zadyszkę, a WIG20 został zepchnięty pod kreskę. Spadki w Warszawie kontrastowały z kolorem zielonym obecnym na większości zachodnioeuropejskich rynków akcji, gdzie inwestorzy przejawiali ochotę do kupowania, co stworzyło dogodne warunki do odbicia większości indeksów po ubiegłotygodniowej korekcie. Wyraźnie w tyle zostały niektóre parkiety z naszego regionu, na których od samego początku więcej do powiedzenia mieli sprzedający. Oprócz Warszawy przecena mocno dała się we znaki posiadaczom akcji notowanych m.in. w Pradze.
Generalnie mimo globalnych ryzyk związanych m.in. z rozwojem sytuacji za naszą wschodnią granicą inwestorzy dość łaskawym okiem spoglądają na akcje po styczniowej korekcie.
Największe krajowe spółki notowane w Warszawie radziły sobie ze zmiennym szczęściem. Mimo obiecującego początku notowań większość z nich znalazła się na celowniku sprzedających. Negatywnie wyróżniały się walory CCC, zniżkując o ponad 6 proc. zanotowały najgłębszą przecenę w całym indeksie. Była to już piąta spadkowa sesja z rzędu, a kurs spółki znalazł się najniżej od jesieni 2020 roku. W niełasce znalazły się również papiery spółek paliwowych, co przełożyło się na ich solidną poniedziałkową przecenę. Kolejną sesję z rzędu chętnie pozbywano się akcji największych banków, co może nieco dziwić w kontekście oczekiwanej wtorkowej podwyżki stóp procentowych. Przeciwwagę stanowiły dla nich mocno drożejące akcje koncernów energetycznych i PGNiG, które odreagowywały piątkową przecenę. Do zwyżek podłączyły się również CD Projekt i PZU.
Negatywne nastroje zdominowały handel na szerokim rynku akcji, gdzie większość spółek kontynuowała korektę.