- Dzisiejsze otwarcie notowań na warszawskim parkiecie miało miejsce na poziomie 1752,3pkt co stanowiło 1,8% spadek, który spowodowany był znajdującymi się po czerwonej stronie kontraktami na amerykańskie indeksy. Kolejne godziny handlu, wraz z podnoszącymi się amerykańskimi futures przyczyniły się do wzrostu indeksów, a rajd zakończył się ustanowieniem lokalnych maksimów - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow.
Analityk podkreślił, że w ciągu następnych godzin WIG20 ograniczony był poziomami 1814-1793pkt. Po godz. 14.00 zaczęły napływać dane makro.
- Presja otoczenia okazała się wystarczająco silna, aby zepchnąć WIG20 z powrotem pod kreskę, do poziomu 1766pkt (-1,1%). Po korekcie lekkiej WIG20 doszedł do poziomu 1780,3pkt (-0,3%), gdzie wyczekiwał na finałowe rozstrzygnięcia - dodał analityk.
Stebakow zwrócił uwagę, że wśród spółek z prestiżowego indeksu jedynie KGHM stawiał silny opór przecenie ostatecznie kończąc dzień zwyżką rzędu 3,9%, a największy spadek wynoszący 4,0% odnotowała TPSA.
[ramka]We wtorek indeks WIG20 spadł o 0,81% i osiągnął poziom 1.770,40 pkt a WIG zyskał 0,19% i osiągnął poziom 28.070,38 pkt. Obroty na rynku akcji kształtowały się na poziomie 2,17 mld zł.[/ramka]