Tegoroczny, niemal 50-procentowy wzrost indeksu WIG w części zdyskontował już spodziewaną poprawę w otoczeniu gospodarczym. Pewien potencjał do wzrostów jednak istnieje, sądzi szef zespołu zarządzających akcjami o wartości 6 miliardów złotych.
- Mimo tego odbicia, akcje nie są dramatycznie drogie. W 2010 roku spodziewamy się zwyżek WIG, ale mniejszych niż w roku bieżącym. Wzrosty mogą wynieść mniej niż zyski spółek, które szacujemy, że wzrosną o 20-30 procent. Wzrosty na giełdzie będą trochę mniejsze - powiedział dziennikarzom Janczyk.
- Obstawiamy wzrost gospodarczy, więc koncentrujemy się na spółkach cyklicznych: przemysłowych, bankach. Wydaje się, że najlepszy okres dla sektora budowlanego właśnie chyba mija, sektor chemiczny też gorzej sobie radzi. Teraz też deweloperzy mają swój dołek - dodał.
Aviva zakłada, że w przyszłym roku Produkt Krajowy Brutto Polski wzrośnie przynajmniej o 2,5 procent, a kondycja rynku pracy znacząco się nie pogorszy.
- Sytuacja na rynku pracy jest relatywnie świetna, twierdzimy, że opóźnionej reakcji na kryzys nie będzie. Polska w takim samym stopniu będzie korzystać ze światowego odbicia gospodarczego, jak inne kraje - ocenił główny ekonomista Avivy Grzegorz Latała.