"Wczorajsza sesja zakończyła czterodniową serię wzrostów na warszawskim parkiecie. Pierwsze godziny handlu nie wróżyły takiego obrotu sprawy, jednak po dosyć łatwym przełamaniu bariery 2400 pkt, popytowi zabrakło determinacji i sił aby zaatakować tegoroczne szczyty. Późniejsze neutralne informacje makro napływające z europejskiej gospodarki sprowadziły WIG20 w rejony czwartkowego poziomu zamknięcia" - powiedział analityk BDM, Łukasz Janus.

Za oceanem indeksy długo utrzymywały się wczoraj w rejonach poprzedniego zamknięcia, jednak niedźwiedzia końcówka doprowadziła ostatecznie do blisko 1% przeceny (S&P500 i NASDAQ -0,8% i DJIA -0,5%)Japoński NIKKEI225 kontynuuje marsz na północ i rośnie o 0,5%, a dla kontraktów futures na S&P500 jest to zwyżka o 0,1%. W jego ocenie zwiastuje to neutralne nastroje podczas dzisiejszej sesji na warszawskim parkiecie.

"Wydaje się więc, że na początku dzisiejszej sesji nadal powinniśmy znajdować się przy poziomie wczorajszego zamknięcia. Natomiast prawdopodobnie decydujący momentem sesji będzie publikacja oficjalnych danych z amerykańskiego rynku pracy (godz. 14.30) na czele ze stopą bezrobocia (prognoza 10,2%) i zmianą zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (-130 tys.)" - podsumował Łukasz Janus.

W czwartek indeks WIG20 spadł o 0,16% do 2 389,04 pkt a WIG wzrósł o 0,15% do 40 201,82 pkt. Wartość obrotów na rynku akcji wyniosła ok. 1,35 mld zł.