"Widać, że mamy delikatne odbicie na giełdach w Europie i także w Warszawie, ale inwestorzy czekają na mocniejszy impuls, którym dziś mogą być dane z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych" - powiedział Marek Rogalski, analityk BM BOŚ.
W jego ocenie, jeśli dane okażą się lepsze od prognozowanych, to taka informacja paradoksalnie może spowodować osłabienie rynków ze względu na pojawienie się obaw o możliwe podwyżki stóp procentowych w USA.
"Jeśli będą one zgodne z oczekiwaniami, szanse na utrzymanie wzrostów na giełdzie będą wyższe, jeśli oczywiście nie pojawią się jakieś nowe informacje z Europy, tak jak to miało miejsce dwa dni temu w przypadku Grecji i wczoraj Hiszpanii" - ocenił Rogalski.
Dodał, że indeksy są blisko dna i prawdopodobieństwo takich spadków jak wczoraj jest nieduże. "Raczej utrzymamy te niewielkie wzrosty na WIG20 i WIG-u do końca dnia" - powiedział analityk.
W czwartek ok. godz. 14:10 WIG20 zyskiwał 0,86% i wynosił 2.339,76 pkt, zaś WIG rósł o 0,37% do 39.395,81 pkt.