"Środowa sesja trwała pełne siedem godzin, ale jakakolwiek zmienność miała miejsce tylko do godziny 12-tej. Zarówno początkowy spadek o kilkanaście punktów WIG20 od poziomu wczorajszego zamknięcia nie był uzasadniony żadną konkretną przyczyną, tak też późniejsze odrobienie przez byki utraconego trenu nie miało żadnego znaczenia. Po tych ruchach indeks do końca dnia pozostał na minimalnym plusie" - poinformował Paweł Cymcyk, analityk A-Z Finance. Według niego, na całym rynku wyróżniała się tylko jedna spółka - PKN Orlen i to głównie jego wzrostowi o 3,2% popyt zawdzięczał zamknięcie WIG20 nad kreską.
"Nie miały żadnego znaczenia dane makro z kraju, choć były nadzwyczajnie dobre i sprzedaż detaliczna w listopadzie wzrosła o 6,3%, a bezrobocie zwiększyło się do oczekiwanego poziomu 11,4%" - podkreślił.
Cymcyk uważa, że nadchodzący poniedziałek przyniesie zapewne korektę ostatnich zmian, ponieważ wtedy rozpocznie się rozgrywka o walkę rocznego poziomu zamknięcia. "Byki nie będą chciały dopuścić do oddalenia od szczytów, co dla mniejszych graczy może być świetną okazją do pewnego realizowania zysków" - podsumował.
Ostatecznie na zamknięciu sesji WIG20 zyskał 0,26% i wyniósł 2.371,07 pkt. WIG spadł o 0,28% do 39.686,24 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,3 mld zł.