"Gracze z Wall Street zdecydowali się przerwać wzrostowa serię i za oceanem obserwowaliśmy delikatne spadki: S&P500 i NADAQ -0,1%, DJIA -0,02%. Nie jest to dobrym sygnałem przed dzisiejsza sesją w Warszawie. Dodatkowo na ostatniej sesji w 2009 roku japoński NIKKEI225 spadł o 0,9% (w ciągu całego roku był to wzrost o 19%), a kontrakty na S&P500 zniżkują o 0,2%. W związku z tym wydaje się, że pierwsze takty notowań upłyną na spadkach, a popyt powinien szukać wsparcia w strefie 2390-400 pkt" - ocenił analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Łukasz Janus.

Analityk zaznaczył, że z danych makro poznamy poziom indeksu Chicago PMI (godz. 15.45, prognoza 55,1 pkt).

Wtorkowa sesja w Warszawie zakończyła się wzrostem indeksu WIG20.

"Popyt nie poprzestał na poniedziałkowej zdobyczy i na wczorajszej sesji potwierdził wybicie z grudniowej konsolidacji. Wyjście ponad 2400 pkt nie stało się jednak impulsem do odważniejszych zakupów, jednak jest spora szansa aby 2009 rok zakończyć ponad tym pułapem" - ocenił Janus.