Takim optymizmem tamtejsi inwestorzy zareagowali na zapowiedź banku centralnego udostępnienia firmom 33 mld USD na nisko oprocentowane kredyty.
Na największych zachodnioeuropejskich giełdach zwyżki nie były już tak spektakularne, ale, poza Madrytem i Mediolanem, dominował kolor zielony. Nastroje w Hiszpanii i we Włoszech popsuła informacja jednej z madryckich gazet o przygotowywaniu pakietu pomocowego dla Hiszpanii. Zarówno jej rząd, jak i unijni oficjele stanowczo temu zaprzeczyli, ale na obu tych giełdach spadki utrzymały się do końca.
Na lekkich minusach również inne europejskie indeksy znalazły się po opublikowaniu słabych danych z amerykańskiego rynku budowlanego. W połączeniu ze spadkiem cen produkcji odebrano to jako sygnał, że tamtejsze ożywienie wcale nie jest pewne, a jego tempo będzie wolniejsze. Ostatnie minuty wywindowały jednak większość indeksów na plus, do czego przyczyniły się przede wszystkim zwyżki kursów firm ubezpieczeniowych i użyteczności publicznej.
Po drugiej stronie Atlantyku spadki utrzymywały się dłużej, aczkolwiek były niewielkie, bo złe wrażenie po danych z budownictwa zrekompensował raport o wzroście produkcji przemysłowej. Inwestorów zaniepokoiło jednak obniżenie prognoz zysku przez FedEx Corp., a także przez Nokię. FedEx Corp. jest największym na świecie lotniczym przewoźnikiem towarowym, a Nokia największym producentem telefonów komórkowych. Prognozowanie przez nie gorszych wyników niż dotychczas źle wróży popytowi konsumpcyjnemu, bez którego w USA prawdziwego ożywienia nie będzie. Sytuacja poprawiła się dopiero później, gdy doszło do porozumienia BP z amerykańskim rządem.
Na najważniejszych rynkach surowcowych ceny wczoraj spadały. Z jednej strony przyczyniło się do tego umocnienie kursu dolara wobec euro, a z drugiej wciąż słabe dane z amerykańskiego budownictwa, co oznacza, że do poprawy w tej branży zużywającej dużo surowców wciąż jeszcze daleko. Miedź taniała także dlatego, że jej wtorkowa cena, najwyższa od prawie dwóch tygodni, zachęciła niektórych inwestorów do realizacji zysków. Pod koniec notowań na Londyńskiej Giełdzie Metali za tonę miedzi z dostawą za trzy miesiące płacono 6640 USD w porównaniu z 6680 USD na wtorkowym zamknięciu.